Trudne wychodzenie z trybu pracy zdalnej. Szereg problemów francuskich firm

Francuskie firmy przyspieszają powrót pracowników do biur i wychodzą z trybu pracy zdalnej. Zdaniem zarządzających wydajność części pracowników spadła, a w perspektywie długoterminowej zagrożona jest spójność zespołów.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni wiele francuskich firm zrezygnowało z pracy zdalnej pracowników na rzecz pracy w biurze - informuje partner firmy doradczej Kearney Jean Boschat, cytowany przez dziennik "Le Figaro". Na początku luzowania kwarantanny tylko 30 proc. siły roboczej mogło wrócić do biura - wyjaśnia dyrektor generalny francuskiego oddziału duńskiej firmy Kronenbourg, Remy Sharps, który w najbliższym czasie planuje zwiększyć odsetek pracujących w biurze do 50 proc.

Niedawno zniesiono tam zakaz korzystania pracowników ze środków transportu miejskiego.

- Teraz, w czasie kryzysu, musimy przygotować się na 2021 rok i projekty długoterminowe. W tym celu potrzebujemy wiele pracy zbiorowej. (...) ludzie radzą sobie z pracą zdalną coraz gorzej

tłumaczy Sharps.

W koncernie chemicznym Arkema połowa pracowników wróciła w czerwcu do biur z trybu pracy zdalnej.

- Każdy pracownik musi przynajmniej raz w tygodniu pojawić się w biurze, aby czerpać przyjemność z więzi społecznych, wrócić do wspólnych celów, odtworzyć zespół - wyjaśnia dyrektor ds. zasobów ludzkich w tej firmie Thierry Parmentier.

Pod koniec kwietnia w firmach zatrudniających powyżej 10 pracowników 25 proc. siły roboczej pracowało zdalnie, jedna trzecia pracowała na miejscu, a ok. 20 proc. pozostawało na tzw. częściowym bezrobociu, natomiast pozostali byli na urlopie lub zwolnieniu z powodu choroby czy opieki nad dziećmi - podaje ministerstwo pracy.

W niedzielę wieczorem prezydent Francji Emmanuel Macron wezwał w orędziu do "szybszego powrotu do pracy".

- Musimy w pełni zrestartować naszą gospodarkę – nawoływał.

Francuscy specjaliści od kadr wskazują, że pracownicy niechętnie wracają do biur, bojąc się zakażenia koronawirusem. Nie chcą również opuszczać - jak tłumaczą eksperci - "bezpiecznego kokonu domowego, gdzie nie ma harmonogramów, zebrań ani wielu godzin w biurze".

Niektóre firmy zapewniają swoim pracownikom dojazd do biura busami lub taksówkami. Kadrowcy podkreślają jednak, że atmosfera w wielu firmach "jest ciężka", a pracownicy niechętnie poddają się nowym zarządzeniom kierowników. Jean Boschat wskazuje, że średnie i małe firmy szybciej przechodzą z trybu pracy zdalnej niż duże koncerny, gdyż były w stanie lepiej zarządzać tym modelem pracy.

Pogłębia się również rozdźwięk między pracownikami fizycznymi wykonującymi pracę na miejscu i pracownikami umysłowymi pracującymi zdalnie - wskazuje z kolei partner w PwC Pierre-Antoine Balu.

Źródło

Skomentuj artykuł: