Zabraknie rąk do pracy? Problem wystąpi w 2024 roku

Przedsiębiorcy starają się utrzymać status quo zatrudnienia - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Dodano, że problemy braku rąk do pracy mogą nasilić się na wiosnę przyszłego roku, kiedy ruszy pełną parą budownictwo pobudzone nadzwyczajnym popytem na mieszkania.

Wskaźnik Rynku Pracy w październiku wyniósł 67,7 pkt. względem 67,7 pkt. miesiąc wcześniej.

Jak wskazuje Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC), Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) w październiku br. istotnie się nie zmienił w porównaniu do wartości sprzed miesiąca.

"To tendencja, którą obserwujemy od co najmniej roku. Towarzyszy jej zmniejszona kreacja nowych miejsc pracy, przy jednoczesnym relatywnie małym napływie nowych bezrobotnych" 

- podało BIEC.

Jak dodano, "przedsiębiorcy starają się utrzymać status quo w kwestii wielkości zatrudnienia, zdając sobie sprawę z trudności w znalezieniu nowych pracowników o odpowiednich kwalifikacjach". Zdaniem ekspertów problemy braku rąk do pracy mogą nasilić się na wiosnę przyszłego roku, kiedy ruszy pełną parą budownictwo pobudzone nadzwyczajnym popytem na mieszkania.

BIEC podkreśliło, że stopa bezrobocia rejestrowanego, niewyrównana sezonowo, nie zmienia się od czerwca br. i wynosi 5 proc.

"Aktualnie cztery składowe wskaźnika WRP działają w kierunku jego spadku, co oznacza możliwość spadku bezrobocia, przy czym wartości tylko jednego czynnika można uznać za istotne. Pozostałe trzy składowe działają w kierunku ewentualnego wzrostu stopy bezrobocia" 

- zauważają eksperci.

Ich zdaniem negatywne informacje płynące z rynku pracy dotyczą w znacznym stopniu zmniejszonego popytu.

"Związane jest to z utrzymującą się od dłuższego czasu niepewnością oraz z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności gospodarczej. Dane nie wskazują natomiast by przekładała się ta sytuacja, przynajmniej na razie, na zmianę wielkości bezrobocia" 

- tłumaczą.

Jak wskazano, napływ do bezrobocia zmalał w ujęciu miesięcznym o blisko 10 proc. "Choć w 2021 roku odnotowywany napływ do bezrobocia był jeszcze mniejszy (średnia miesięczna w 2021 roku to około 101 tys. osób), to obecnie w ujęciu absolutnym wartości są również niskie – średnia w 2022 to około 111 tys. osób, średnia za dotychczasowy okres 2023 to 112 tys. osób" - podano. Dodano, że liczba bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy zmalała o 1 proc. w ujęciu miesięcznym, co zastopowało trwający od trzech miesięcy wzrost wielkości tej grupy bezrobotnych.

Źródło

Skomentuj artykuł: