Stany Zjednoczone zapowiedziały, że związku z odrzuceniem przez Radę Bezpieczeństwa ONZ projektu rezolucji o przedłużeniu embarga na sprzedaż broni do Iranu, mogą powrócić do sankcji ekstraterytorialnych. O możliwości takiej poinformowała ambasador USA przy ONZ Kelly Craft.
Zniesienie amerykańskich sankcji ekstraterytorialnych było jednym z punktów umowy nuklearnej, która w 2015 roku została podpisana między Iranem a sześcioma światowymi mocarstwami - USA, Chinami, Rosją, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami. W praktyce oznaczało to, że podmioty spoza USA mogły wchodzić w określone relacje gospodarcze z Iranem, o ile unikały przy tym powiązań ze Stanami Zjednoczonymi.
W 2018 roku, po wycofaniu się Waszyngtonu z umowy nuklearnej, prezydent USA Donald Trump po raz pierwszy ogłosił możliwość powrotu do sankcji ekstraterytorialnych (tzw. snapback), które miałyby być skupione przede wszystkim na kluczowych sektorach irańskiej gospodarki: przemyśle energetycznym, petrochemicznym i sektorze finansowym.
- W nadchodzących dniach Stany Zjednoczone dotrzymają obietnicy, że nic nie powstrzyma ich przed przedłużeniem embarga na sprzedaż broni do Iranu - zakomunikowała Kelly Craft w oświadczeniu wydanym po piątkowej decyzji RB ONZ.
Sekretarz stanu Mike Pompeo poinformował, że RB ONZ odrzuciła projekt rezolucji Stanów Zjednoczonych o przedłużeniu embarga na sprzedaż broni do Iranu, które wygasa za dwa miesiące. Za projektem rezolucji głosowały tylko USA i Dominikana. Przeciwko były Rosja i Chiny, pozostałych 11 członków RB ONZ wstrzymało się od głosu.
Według Pompeo światowa instytucja, jaką jest ONZ, "nie wypełniła dziś swojej podstawowej misji", a mianowicie "utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa".
Odmowa wsparcia amerykańskiego wniosku przez europejskie mocarstwa, czyli Francję, Niemcy i Wielką Brytanię, jest "rozczarowującą, ale nie zaskakująca" - skomentował doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Robert O'Brien. "Dziś przegraliśmy, ale to jeszcze nie koniec" - zapowiedział.