Ustawa ws. handlu – nie stracą małe firmy

Uszczelnienie handlu w niedziele nie powinno pogarszać sytuacji małych firm – powiedział wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński, oceniając projekt ustawy w tej sprawie. Wskazał, że planowane wprowadzenie dodatkowej ewidencji działalności spowoduje wzrost kosztów dla sklepikarzy.

Nowelizacja ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele powinna być skonstruowana w taki sposób, aby nie pogorszyć sytuacji małych i średnich przedsiębiorców w niedziele niehandlowe a nawet stworzyć warunki do lepszego wykorzystania posiadanych przez nich zasobów - uważa wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński.

Jego zdaniem ważne jest, żeby mikro, mali i średni przedsiębiorcy w handlu zachowali możliwość nawiązania walki konkurencyjnej z sieciami dyskontów, a z tej perspektywy ograniczenie handlu w niedziele jak dotąd okazywało się dla nich wsparciem.

Liczymy, że nowe przepisy nie utrudnią prowadzenia sklepów przez małych i średnich przedsiębiorców. Aby tak się nie stało, przedsiębiorcy prowadzący małe sklepy we własnym imieniu powinni móc skorzystać w dni objęte ograniczeniami z pomocy członków rodziny, którzy chociaż na chwilę będą mogli ich odciążyć

powiedział.

Jak wyjaśnił, wskazany w projekcie katalog jest zbyt wąski i nie uwzględnia zróżnicowanych sytuacji życiowych.

Dlatego postulujemy, aby poszerzyć listę członków rodziny, którzy mogą pomóc przedsiębiorcy w dni objęte ograniczeniami handlu. Często bowiem małe sklepy to biznesy rodzinne, w których chętnie pomagają nie tylko wskazani w obecnym projekcie małżonkowie, rodzice czy dzieci, ale także np. brat lub siostra. Apelujemy o wprowadzenie przepisów, które stworzą małym przedsiębiorcom realną możliwość skorzystania z wyjątków przewidzianych dla nich w ustawie, właśnie poprzez pomoc chętnych członków rodziny

 

zaznaczył.

Ptaszyński pozytywnie ocenił przyjętą we wtorek przez komisję sejmową poprawkę, dotycząca wprowadzenia 3-miesięcznego vacatio legis.

Jest to głęboko uzasadnione koniecznością dostosowania się przedsiębiorców prowadzących handel detaliczny do nowego stanu prawnego. Dotyczy to zarówno organizacji pracy w sklepach, gdzie bardzo często stosowane są równoważne normy czasu pracy i dłuższe niż miesięczne okresy rozliczeniowe, a także konieczność niezbędnych zmian w relacjach biznesowych z kontrahentami, w szczególności producentami i dostawcami towarów

wyjaśnił.

Wiceszef PIH dodał, że Izba postuluje także likwidację zakładanej w projekcie konieczności prowadzenia dodatkowej ewidencji, którą zgodnie z projektem mają prowadzić podmioty w celu wykazania, czy wielkość sprzedaży w obszarach objętych wyłączeniami jest mniejsza, czy większa niż 50 proc. obrotów.

W naszej ocenie obecnie istniejące systemy raportowania pozwalają na wystarczająco precyzyjne określenie zakresu prowadzonej sprzedaży. Wprowadzanie dodatkowej ewidencji będzie powielać te rozwiązania i generować dodatkowe koszty dla przedsiębiorców

zaznaczył.

Jak ocenił, kłóci się to z istotą deregulacji oraz z określoną w Konstytucji Biznesu zasadą proporcjonalności obciążeń dla przedsiębiorców z sektora MŚP.

Rozumiemy konieczność kontroli, jednak nie powinno się to odbywać poprzez zwiększanie obowiązków sprawozdawczych małym przedsiębiorcom, bo to właśnie oni poniosą największe tego koszty, w przeciwieństwie do zagranicznych sieci handlowych wyposażonych w rozbudowane działy IT i zintegrowane systemy raportowania

zaznaczył.

Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie w 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku. Ustawa o zakazie handlu w niedziele przewiduje katalog 32 wyłączeń. Nie obejmuje on m.in. działalności pocztowej i nie obowiązuje w: cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.

Źródło

Skomentuj artykuł: