W ostatnich pięciu latach powierzchnia magazynowa w Polsce podwoiła się. Po pierwszym kwartale 2022 r. wynosi w sumie 24,7 mln mkw., z czego 3,5 mln mkw. powstało w ostatnim roku. W budowie pozostaje 4,7 mln mkw., niemal dwa razy więcej niż rok temu.
Eksperci CBRE zwracają uwagę, że sektor jest rozpędzony, ale wyższe koszty przełożą się na spadającą nową podaż, która będzie rosnąć w wolniejszym tempie. Będzie też drożej. Rosnące ceny materiałów przekładają się na czynsze, które w zależności od rynku, wzrosły o 5-15 proc. w ciągu roku i to najprawdopodobniej nie jest koniec podwyżek.
- Magazyny rozwijają się pomimo trudnego otoczenia. Pandemia nie powstrzymała tego tempa i podobnie będzie z wojną na terytorium Ukrainy. Te czynniki powodują jednak kilka globalnych problemów. Najważniejsze to m.in. załamanie łańcuchów dostaw czy ograniczona dostępność surowców i towarów. Konsekwencje tych zjawisk zobaczymy wyraźnie w naszym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce. Dotknięty zostanie zarówno popyt, podaż jak i inwestycje - mówi Beata Hryniewska, Szefowa Działu Powierzchni Magazynowych i Przemysłowych w CBRE.
W pierwszym kwartale br. powierzchnia magazynowa w Polsce przekroczyła 24,7 mln mkw. To o 3,5 mln więcej niż rok wcześniej. W budowie pozostaje 4,7 mln mkw., co oznacza niemal dwukrotny wzrost w porównaniu do początku 2021 roku, kiedy budowano 2,5 mln mkw. magazynów. Z punktu widzenia nowych obiektów kluczowe są rosnące koszty budowy. Tylko w 2021 roku wzrosły one o ponad 20 proc., a tym roku będzie gorzej ze względu na ograniczoną dostępność surowców sprowadzanych z Ukrainy i Rosji. To wpłynie ostatecznie na wydłużający się czas budowy pojedynczego magazynu. Projekty budowlane, które rozpoczęły się przed inwazją, będą kontynuowane ze względu na zabezpieczenie materiałów, ale może wystąpić problem z rozpoczęciem nowych inwestycji. To rodzi ryzyko powstania luki podażowej. Zwłaszcza, że poziom pustostanów w pierwszym kwartale 2022 roku był historycznie niski i wyniósł 3,4%.
- Nowa fala COVID-19 w Chinach powoduje kolejne zakłócenia produkcji i logistyki – zamówione towary dotrą do Polski i Europy z opóźnieniem. Firmy będą chciały zwiększać zapasy w magazynach, aby zabezpieczyć się przed kolejnymi zakłóceniami w łańcuchach dostaw napędzając tym popyt na powierzchnię – komentuje Beata Hryniewska.
Aktywa przemysłowe i logistyczne postrzegane są jako silny produkt inwestycyjny, co udowodniono zwłaszcza w czasach pandemii. W 2021 r. łączna wartość inwestycji wyniosła 5,71 mld euro, a złożyła się na nią rekordowa liczba 164 transakcji. Ponad połowa całej kwoty dotyczyła rynku magazynowego. Najwięcej inwestorów pochodziło z Europy, a wartość polskiego kapitału wyniosła 4 proc. Co istotne, w ostatnich latach nie odnotowano znaczących przepływów kapitałowych z Rosji, Ukrainy i Białorusi w inwestycjach przemysłowych i magazynowych. To oznacza, że odpływ tych inwestycji nie wpłynie znacząco na ogólny wynik. Inwestorzy nadal będą zainteresowani magazynami, choć chwilowo, ze względu na wojnę na terytorium Ukrainy, dominuje ostrożność i oczekiwanie na rozwój sytuacji.