W czerwcu wzrost inflacji bazowej w ujęciu m/m był najwolniejszy od grudnia 2021 r. Jeśli w lipcu też nastąpi obniżenie dynamiki wzrostu m/m, to zbliżamy się do rocznego jej szczytu i odwrócenia trendu wzrostowego - powiedział analityk Pekao SA Kamil Łuczkowski.
Jak podał w poniedziałek Narodowy Bank Polski, w czerwcu br. inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 9,1 proc. rdr wobec 8,5 proc. miesiąc wcześniej. Wskaźnik CPI w czerwcu wyniósł 15,5 proc. rdr.
Według analityka Pekao w czerwcu wzrost inflacji bazowej w ujęciu miesiąc do miesiąca był najwolniejszy od grudnia 2021 r. "Jeśli w lipcu po raz kolejny nastąpi obniżenie dynamiki wzrostu m/m, potwierdzi to nasze przekonanie, że zbliżamy się do rocznego szczytu inflacji bazowej i odwrócenia trendu wzrostowego" - powiedział Łuczkowski. "W naszej ocenie nastąpi to w sierpniu najpóźniej we wrześniu" - dodał.
W opinii analityka Pekao SA moment szczytu inflacji bazowej, pokryje się z tegorocznym szczytem CPI - ok. 16 proc. Zaznaczył jednak, że na początku przyszłego roku spodziewany jest skokowy wzrost inflacji CPI głównie z powodu podwyżek cen regulowanych energii oraz niskiej bazy odniesienia wywołanej wprowadzeniem Tarczy Antyinflacyjnej. Jej szczyt - jak wskazał Łuczkowski - przypadnie na luty, sięgając ok. 18 proc., natomiast potem czeka nas dynamiczny spadek.
Narodowy Bank Polski podał w poniedziałkowym komunikacie, że co miesiąc wylicza cztery wskaźniki inflacji bazowej, co pomaga zrozumieć charakter inflacji w Polsce. Wskaźnik CPI pokazuje średnią zmianę cen całego, dużego koszyka dóbr kupowanych przez konsumentów.
Dodał, że przy wyliczaniu wskaźników inflacji bazowej analizie są poddawane zmiany cen w różnych segmentach tego koszyka. To pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje. Pozwala też określić, w jakim stopniu inflacja jest trwała, a w jakim jest kształtowana np. przez krótkotrwałe zmiany cen wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami.
"Najczęściej używanym przez analityków wskaźnikiem jest wskaźnik inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii. Pokazuje on tendencje cen tych dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ. Ceny energii (w tym paliw) są bowiem ustalane nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych, czasem również pod wpływem spekulacji. Ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym" - wskazał NBP.