Nadpłynność polskiego sektora bankowego, charakteryzuje się tym, że banki posiadają więcej płynnych środków niż jest to konieczne, co wymusza interwencje banku centralnego w celu ściągnięcia nadmiaru gotówki z rynku – podał Polski Instytut Ekonomiczny (PIE).
Według PIE kluczową przyczyną tego stanu jest szybszy wzrost depozytów w porównaniu ze wzrostem udzielanych kredytów, odzwierciedlający preferencje Polaków do oszczędzania oraz niski popyt na kredyt ze strony firm.
Dodano, że mimo działań banku centralnego, takich jak emisja bonów pieniężnych, nadmiar płynności pozostaje wyzwaniem. Rozwiązaniem mogłaby być zmiana nawyków inwestycyjnych Polaków, polegająca na większym korzystaniu z kredytów oraz przekierowaniu oszczędności z depozytów na rynek kapitałowy, co pomogłoby w absorpcji wolnych środków i zmniejszeniu trwałej nadpłynności w systemie.
PIE poinformował, że w 2024 roku płynność sektora bankowego w Polsce, mierzona jako średnie miesięczne saldo operacji prowadzonych przez bank centralny, wyniosła 325,641 mld zł, co stanowi wzrost o 42,341 mld zł.
Jak podał PIE, w polskim sektorze bankowym obserwuje się spadek stosunku kredytów do depozytów. Główną przyczyną jest fakt, że wartość depozytów składanych w bankach rośnie znacznie szybciej (o 12,3 proc. rok do roku) niż wartość udzielanych kredytów (wzrost o 4,9 proc. rok do roku).
Polacy nadal wykazują dużą skłonność do oszczędzania i preferują lokowanie środków na depozytach bankowych w porównaniu z innymi formami inwestowania. To przyczynia się do szybkiego wzrostu bazy depozytowej.
Według PIE widoczny jest ograniczony popyt na kredyt ze strony firm, ponieważ firmy w znacznym stopniu wykorzystują finansowanie ze środków własnych, bez konieczności korzystania z kredytu bankowego.
Jak przekazał PIE, wartość kredytów dla sektora niefinansowego, wyrażona jako procent PKB, pozostaje na niskim poziomie na tle innych państw europejskich. Na koniec 2024 roku w Polsce wyniosła ona 33,9 proc., podczas gdy w strefie euro ta sama wartość osiągnęła 79,4 proc. Dodano, że chociaż kredyt hipoteczny udzielany gospodarstwom domowym pozostaje bardziej popularną formą finansowania, nie jest to wystarczające do zrównoważenia nadmiaru płynności.