Lutowe dane o inflacji nie odzwierciedlają jeszcze skutków rosyjskiej agresji - wskazał Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego w komentarzu do danych GUS. Analityk ocenił, że w przyszłym miesiącu wzrost cen znacząco przyspieszy, w kwietniu natomiast inflacja będzie dwucyfrowa.
Jak podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lutym br. wzrosły o 8,5 proc. rdr, w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny spadły o 0,3 proc.
W styczniu, po przeszacowaniu koszyka wag, ceny rdr wzrosły o 9,4 proc., a mdm o 1,9 proc. Wcześniej GUS podawał, że w styczniu ceny rdr wzrosły o 9,2 proc., a mdm o 1,9 proc.
Jak podkreślił w komentarzu do danych GUS analityk PIE, inflacja spadła mniej niż zakładały rynkowe prognozy (8,1 proc.). Zaznaczył, że dane zostały sporządzone przed 24 lutego i nie uwzględniają skutków rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Rybacki zauważył, że skalę wzrostu cen na stacjach paliw zobaczymy dopiero w przyszłym miesiącu – tygodniowe dane Komisji Europejskiej wskazują, ze będzie to około 25 proc.
W ocenie analityka inflacja w najbliższych miesiącach będzie systematycznie przekraczać 10 proc., a pierwszy taki wynik może być obserwowany już za miesiąc.
- Dwucyfrowy wzrost na pewno wystąpi w kwietniu. W najbliższych miesiącach inflację będą podwyższać ceny paliw. W drugiej połowie roku podwyżki widoczne będą również wśród żywności oraz części innych towarów
Zwrócił uwagę, że nowym ryzykiem dla inflacji jest powtórny wzrost kosztów frachtu morskiego.
- Chiny poinformowały o wprowadzeniu surowych restrykcji w kluczowych miastach (Szanghaj, Shenzen) z uwagi na wzrost zakażeń na COVID-19. Ograniczenia transportu były jednym z czynników odpowiadających za wzrost inflacji w ubiegłym roku. Wkrótce sytuacja może się powtórzyć - stwierdził analityk.