W większości kopalń nie ma ognisk zakażenia koronawirusem

W większości kopalń nie ma ognisk zakażenia koronawirusem - powiedział dziś wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski. Przypomniał, że zakażanie potwierdzono u ponad 400 górników z Polskiej Grupy Górniczej.

Sytuacja jest absolutnie monitorowana i przez służby sanitarne, z drugiej strony oczywiście przez Ministerstwo Aktywów Państwowych

zapewnił wiceminister, który w dziś był gościem „Salonu politycznego Trójki”.

Wszystkie czynności związane z zabezpieczeniem sanitarnym zostały wdrożone i jestem przekonany, że to niebezpieczeństwo zostanie ograniczone

mówił Kowalski.

Zwrócił uwagę, że w większości kopalń nie ma ognisk zakażenia.

Koronawirus znacząco utrudnił pracę w części śląskich kopalń, w których zakażanie potwierdzono łącznie u kilkuset pracowników. Trzy z nich – należące do PGG Murcki-Staszic, Sośnica i Jankowice – wstrzymały wydobycie. Zachorowania odnotowano także w kopalni Marcel w Radlinie, w PGG potwierdzono też przypadek zachorowania w Zakładzie Górniczych Robót Inwestycyjnych oraz w kopalni Bielszowice - części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej.

Zachorowało także po kilkudziesięciu górników w bytomskiej kopalni Bobrek-Piekary należącej do spółki Węglokoks Kraj, a także w kopalniach Pniówek w Pawłowicach i Zofiówka, należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Od czwartku pracownicy kopalń, gdzie odnotowano najwięcej w górnictwie przypadków koronawirusa, przechodzą badania przesiewowe na obecność SARS-CoV-2. Decyzję o przeprowadzeniu testów przesiewowych na Górnym Śląsku podjął w środę, po naradzie u wojewody śląskiego w Katowicach, główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas w porozumieniu z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim.

Źródło

Skomentuj artykuł: