Podczas gdy wojna między Rosją a Ukrainą, według amerykańskich mediów, wydaje się coraz bardziej prawdopodobna, tak samo prawdopodobny jest wstrząs na światowych rynkach surowców energetycznych. Ceny ropy tymczasem rosły ósmy tydzień z rzędu, osiągając w piątek poziom 93 USD za baryłkę.
Wszystko zdaje się wskazywać, że prezydent Rosji Władimir Putin ma Europę w kieszeni. Wraz z pochopnymi decyzjami o osiągnięciu zerowej emisji netto do 2050 r. inwestycje w pola naftowe spadły. Jednocześnie Europa ograniczyła wykorzystanie energii jądrowej, która jak na ironię nie emituje gazów cieplarnianych.
Decyzje te mogą mieć długotrwałe konsekwencje dla kontynentu i świata, ponieważ Europa ostatecznie poświęciła swoją zdolność do tworzenia własnej energii, oddając inicjatywę w ręce Rosji.
Niemcy są jednym z głównych przykładów tego szaleństwa po tym, jak uznały, że energetyka jądrowa jest zbyt niebezpieczna i zobowiązały się zastąpić ją energią odnawialną. Jednak Niemcy stwierdziły, że nie jest możliwe zastąpienie energii z 19 reaktorów jądrowych odnawialnymi źródłami energii, więc musiały szukać alternatyw.
Najlepszą alternatywą, jaką znalazł Berlin, był gaz ziemny. Jednak kraj ten nigdy nie był w stanie wyprodukować takiej ilości gazu ziemnego, jakiej potrzebuje, dlatego postanowił szukać dostawcy w Rosji.
Właśnie dlatego gazociąg Nord Stream 2 o wartości 11 miliardów dolarów między Rosją a Niemcami jest używany jako broń polityczna, ponieważ Rosja najwyraźniej wstrzymywała dostawy do Europy, nie tylko po to, aby zarobić więcej pieniędzy, ale także jako przypomnienie swojej dominacji energetycznej.
Było to również ostrzeżenie dla Europy, że lepiej uważać, jeśli zdecyduje się na zakłócenie ambicji Rosji na Ukrainie. W Wielkiej Brytanii transformacja wiatrowa i słoneczna nie powiodła się, więc teraz jest bardziej uzależniona od importu energii. Wiatr generował 25% dostaw w Anglii, ale kiedy wiatr przestał wiać, zaopatrzenie w tę energię spadło do zaledwie 7%, co spowodowało, że ceny energii elektrycznej skoczyły do rekordowych poziomów.
Wpływ tego alternatywnego szaleństwa na energię jest widoczny w danych z Energy Information Administration. Import do Unii Europejskiej wzrósł w tym roku z powrotem do 65,5%, a ponadto, według Eurostatu, 38% gazu ziemnego wykorzystywanego przez UE w 2020 r. – i ponad 40% w 2022 r. – pochodziło z Rosji.
Administracja Bidena twierdzi, że USA uniemożliwią uruchomienie Nord Stream 2 w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę. Jeśli jednak w odwecie Rosja odetnie dostawy gazu ziemnego i ropy, czy można to zastąpić? Być może tak by się stało, gdyby zagraniczni producenci gazu ziemnego i ropy naftowej posłuchali apelu administracji Bidena o pomoc.
Wielu ekspertów wie, że gdyby Rosja zdecydowała się na odcięcie dostaw, prawie niemożliwe byłoby ich zastąpienie. Jednocześnie wojna może poważnie uszkodzić infrastrukturę energetyczną w regionie, której naprawa może zająć lata, jeśli nie dziesięciolecia. Nie wspominając o kosztach ludzkich wojny, które są druzgocące. Tymczasem w Europie zapasy energii są na historycznie niskim poziomie.
Jeśli rzeczywiście dojdzie do wojny między Rosją a Ukrainą, świat może doświadczyć jednego z najgorszych skoków cen energii, jakie widzieliśmy od lat 70., który może doprowadzić świat do recesji i wepchnąć Europę z powrotem w nowy większy i o wiele boleśniejszy kryzys.