Rząd zapewnia, że klasa średnia nie straci na zmianach podatkowych Polskiego Ładu. Przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy tłumaczą, że zależy im na wyrównaniu różnic między opodatkowaniem osób, które zarabiają mało i tych bardzo zamożnych. O szczegóły zapytano na Twitterze. Podano szczegóły.
W sobotę odbyła się konwencja programowa, na której zaprezentowany został tzw. Polski Ład, firmowany przez partie tworzące Zjednoczoną Prawicę nowy program społeczno-gospodarczy na okres pocovidowy.
Zmiany dotyczące skali podatkowej mają charakter pakietowy i składają się z kilku elementów:
- podniesienie kwoty wolnej dla wszystkich rozliczających PIT
- podniesienie progu podatkowego o 40-proc., z obecnej kwoty ponad 85 tys. zł do 120 tys. zł
- zmiany dotyczące ujednolicenia zasad odprowadzania składki zdrowotnej, będzie ona nadal wynosić 9 proc., ale obejmie - na tych samych zasadach - zarówno pracowników, jak i osoby prowadzące działalność gospodarczą. Poza tym składka zdrowotna nie będzie zmniejszać podatku, jak jest obecnie. Nie będzie też pomniejszać dochodu do opodatkowania.
- płaca minimalna również będzie opodatkowana zerowym PIT-em.
Łukasz Olejnik zapytał na Twitterze o szczegóły ulgi dla klasy średniej.
Mechanizm jest prosty - na umowę o pracę nikt nie traci między 6 a 10 tys. brutto dzięki zwiększeniu kosztów uzyskania przychodu
Klasa średnia, osoby zarabiające między 6 tys. zł brutto miesięcznie a 10 tys. złotych miesięcznie, które nie przekroczą progu podatkowego na poziomie 120 tys. zł nie stracą na tych zmianach.
Polski Ład to firmowany przez partie tworzące Zjednoczoną Prawicę nowy program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii. Jego fundamenty to m.in. 7 proc. PKB na zdrowie; obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym kwota wolna od podatku do 30 tys. zł), inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy, mieszkania bez wkładu własnego, a także emerytura bez podatku do 2500 zł.