Choć większość freelancerów robi sobie wakacje to praca w tym trybie na pewno nie oznacza wiecznych wakacji, a jak pokazują badania 25 proc. freelancerów o wolnym może pomyśleć tylko w weekend. Wielu, by się utrzymać musi cały czas zabiegać o kolejne zlecenia. Rozwiązaniem wartym rozważenia może być workation - czyli tzw. praca pod palmą, o której marzy wielu wolnych strzelców.
Łączenie pracy z podróżami stało się powszechniejsze głównie dzięki pandemii. Firmy zwiększyły elastyczność zatrudnienia, wiele z nich wprowadziło pracę zdalną, a powszechny dostęp do technologii sprawił, że możemy dzisiaj pracować z niemalże każdego zakątka na ziemi. Ten trend dotyczy również wolnych strzelców.
Jesteś freelancerem, zapomnij o urlopie
Urlop dla osoby pracującej na etacie jest czymś normalnym. Mamy określoną prawem liczbę dni wolnych, więc możemy wypoczywać nie martwiąc się, że pozostaniemy bez wypłaty. Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku osób pracujących na swoim, w tym freelancerów. Zaletą takiej formy zatrudnienia na pewno jest większa elastyczność, jeśli chodzi o to, jak długo chcemy wypoczywać oraz w doborze terminu czy miejsca wypoczynku , jednak dla wolnego strzelca urlop oznacza jedno – gdy nie pracuje, to nie zarabia. Choć freelancing i urlop dla wielu wzajemnie się wykluczają, to jak się okazuje, w ciągu roku większości wolnych strzelców udaje się wyjechać, a tylko co czwarty z nich przyznaje, że robi sobie wolne od obowiązków jedynie w weekendy lub wcale. Jednak, w porównaniu do lat ubiegłych, na dłuższe wakacje – powyżej dwóch tygodni nadal może sobie pozwolić mniej freelancerów niż przed pandemią. W 2019 roku na taki urlop wyjechało 40 proc. wolnych strzelców, natomiast w 2021 roku ich liczba wynosiła 30,4 proc .
Perspektywa urlopu i tymczasowy brak zleceń może być dla freelancera, zwłaszcza początkującego, przerażająca, jednak wyjściem z takiej sytuacji jest workation, czyli praca zdalna połączona z wakacjami.
– Podczas pandemii okazało się, że obowiązki zawodowe i spotkania z kontrahentami można odbywać wszędzie tam, gdzie mamy dostęp do niezbędnego sprzętu oraz szybkiego internetu, a dla zleceniodawców ważniejsza jest jakość wykonanej pracy, nie czas spędzony przy biurku. Bycie freelancerem daje sporo swobody w zakresie wyboru godzin pracy i tego, ile czasu w ciągu dnia chcemy na nią poświęcić. Choć w przypadku workation powinniśmy pilnować tego, żeby realizować zlecenia w terminie, to po wykonaniu obowiązków łatwiej nam się “wyłączyć” i poczuć, że nie jesteśmy w pracy bez przerwy – komentuje Agata Kołodziej-Dynarska, Client Service Manager w Useme.
Pracuj i odpoczywaj
86 proc. polskich freelancerów pracuje w domu, jednak co czwarty z nich deklaruje również pracę zdalną w innym kraju lub mieście . Wielu cyfrowych nomadów podjęło się takiego rodzaju pracy pod wpływem pandemii:
- Gdyby nie pandemia prawdopodobnie nie zdecydowałabym się na workation. Jednak przeniesienie całego życia biznesowego do sieci – w tym m.in. spotkań z klientami i konferencji ułatwiło mi to zadanie. Teraz gdy powiedzmy, że wszystko wróciło na stare tory, nie zdecydowałabym się na wyjazd na dłużej. Chyba, że w wakacje, kiedy rzeczywiście w branży jest większy przestój i po prostu dzieje się mniej - komentuje Katarzyna Pura z portalu tabletowo.pl.
Również Łukasza Ziarneckiego, programisty–freelancera do wyjazdu skłoniły pandemiczne obostrzenia:
- Wprowadzane restrykcje związane z pandemią spowodowały, że pod koniec listopada 2020 roku zdecydowałem się na pracę z Zanzibaru. W przeciwieństwie do Polski, na wyspie nie odczułem żadnych ograniczeń i praktycznie codziennie coś się działo, więc po zakończeniu pracy mogłem korzystać z uroków życia na Zanzibarze. Miałem też okazję leżeć z laptopem przy basenie, a w międzyczasie wykąpać się w oceanie. Niestety wiza turystyczna jednokrotnego wjazdu jest ważna dla obcokrajowców tylko przez 90 dni, a osoby planujące dłuższy pobyt są zobowiązane do wystąpienia o zezwolenie.
Jednak workation nie jest idealnym rozwiązaniem dla wszystkich. Osoby pracujące z zagranicy podkreślają, że zmiana miejsca na kojarzące się z wakacjami nadal pozostaje formą wykonywania obowiązków zawodowych, tylko w innych okolicznościach przyrody. Wśród minusów pracy zdalnej z zagranicy wymieniają trudności z przetransportowaniem niezbędnego sprzętu, problemy techniczne związane np. z dostawami prądu w niektórych miejscach na świecie np. na Zanzibarze, wysokie ceny przesyłek pocztowych czy przelotów.
– Praca zdalna za granicą sprawdzi się przede wszystkim u osób samotnych, zwłaszcza jeśli naszą destynacją są egzotyczne kierunki. Wysokie ceny biletów, sprawiają, że odwiedziny najbliższych co weekend nie wchodzą w grę, więc na workation lepiej odnajdą się osoby, które nie są mocno przywiązane do rodziny - podkreśla Łukasz Ziarnecki.
Katarzynę i Łukasza łączy nie tylko wykonywanie obowiązków zawodowych z innego miejsca, ale również przekonanie, że workation to świetna alternatywa dla pracy zza biurka, dzięki której po zakończeniu codziennych obowiązków można poczuć się, jak na wakacjach i po prostu dobrze się bawić.
- Podczas workation warto doceniać małe rzeczy, jak bliskość do pięknej plaży, ulubionej knajpki czy szlaku turystycznego z zapierającym dech w piersiach widokiem, bo to one tworzą później całokształt i wpływają na nasze zdrowie psychiczne – podsumowuje Katarzyna Pura.