Akcyza na napoje z pianką w Niderlandach liczona od ilości procentów

Holandia zdecydowała, że akcyza na piwo będzie liczona od zawartości czystego alkoholu, a nie jak do tej pory, od złożonego stopnia plato, czyli tzw. brzeczki (ekstraktu). W praktyce będzie to oznaczało, że piwa o wysokiej zawartości alkoholu zapłacą proporcjonalnie wyższy podatek, a słabsze niższy. Taki transparentny system obowiązuje w przypadku wyrobów spirytusowych - poinformował Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZPPPS). 

Zmianę pozytywnie opiniował holenderski Urząd Celny, który stwierdził, że badanie zawartości alkoholu w piwie jest prostsze, niż analiza stopnia plato. Nowe przepisy weszły w życie 1 stycznia 2022 r. i będą obowiązywały od 2024 r. 

Zgodnie z założeniem, nowelizacja holenderskiego prawa doprowadzi do ograniczenia spożycia browarów o wysokiej zawartości alkoholu i niskiej jakości, a także zapewni dodatkowe dochody do budżetu państwa. Obecnie trwają kalkulacje dotyczące wpływów, ponieważ nie każdy rodzaj piwa ma znaną organom państwowym zawartość plato i procent alkoholu. 

Dyskusja dotycząca zmiany systemu naliczania akcyzy na piwo toczy się również w Polsce. Przedstawiciele polskiego rządu i parlamentu zaczęli dostrzegać, że przemysł browarniczy ma preferencyjne warunki podatkowe, przez co na półkach sklepowych znajduje się wiele tanich i słabych jakościowo piw, o bardzo wysokiej zawartości alkoholu - sięgającej nawet 10%. Wszystko wynika z tego, że woltaż piwa nie przekłada się na wysokość płaconej akcyzy. 

- Wyroby alkoholowe według ustawy, która obowiązuje w tym kształcie od 2001 r., są opodatkowane nierówno co do ilości alkoholu zawartego w napojach różnego typu. Tu uprzywilejowane jest piwo, dlatego że np. cydr - niskoprocentowy napój alkoholowy - jest obłożony taką akcyzą jak napoje spirytusowe - mówił na ubiegłorocznym Forum Ekonomicznym w Karpaczu Henryk Kowalczyk, ówczesny szef sejmowej komisji finansów publicznych.

O skutkach obecnego systemu naliczania akcyzy na piwo alarmował niedawno Instytut Jagielloński. W raporcie „Polska zalana piwem” eksperci podkreślali, że przeciętny pijący Polak w wieku powyżej 15 lat, wypija 136 l piwa rocznie, co oznacza 272 półlitrowe puszki. Zwracali także uwagę, że piwo stało się w Polsce napojem inicjacji alkoholowej, która odbywa się w wieku 12-13 lat - co wynika m.in. z jego niskiej ceny. Młodzież w wieku 15-18 lat ma już za sobą regularne epizody silnego upicia. 

- Holandia uznała, że harmonizacja i standaryzacja jest rozsądną drogą do udoskonalenia prawa z równoczesną korzyścią dla przedsiębiorstw i konsumentów. Podejście wpisuje się z trendy prawa europejskiego, które stara się eliminować oszustwa i nadużycia rynkowe. (…)Dotychczasowe podejście eliminuje wyroby wysokiej jakości, gdyż radykalnie podwyższa ich końcową cenę dla konsumenta. Na takim rynku wygrywają koncerny, tracą zaś małe browary stawiające na wysoką jakość swoich wyrobów, produkowanych w oparciu o tradycyjne receptury z wysoką zawartością ekstraktu. Wygrywa ten kto rozpija konsumenta, nie partycypując w społeczno-gospodarczych kosztach spożycia alkoholu poprzez udział w dostarczaniu akcyzy do budżetu państwa, z którego finansujemy działania państwa ograniczające alkoholizm i jego skutki zdrowotne

tłumaczy dr Artur Bartoszewicz, ekspert Instytutu Jagiellońskiego i jeden z autorów raportu. 

Mimo wielu zapowiedzi reformy systemu naliczania akcyzy na alkohol przez władze żadne prace legislacyjne nie zostały zainicjowane. Polacy pozostają jednymi z liderów spożycia piwa w Europie. Piwo jest również jedynym alkoholem w Polsce, który może się reklamować w telewizji. Ponadto przemysł browarniczy, mimo dominującego udziału w krajowym rynku alkoholowym w naszym kraju (53,5 proc. krajowego spożycia - w przeliczeniu na czysty alkohol), odpowiada wyłącznie za 26 proc. wpływów z akcyzy na alkohol - na kwotę ok. 3,52 mld zł. Wyroby spirytusowe (38,5 proc. spożycia) generują natomiast 70 proc. wpływów na kwotę ok. 9,42 mld zł.

Źródło

Skomentuj artykuł: