Alpejskie dylematy. Trwa spór o termin rozpoczęcia sezonu narciarskiego

Hotelarze i właściciele ośrodków narciarskich w Europie nadal liczą na udany sezon. Niedawna propozycja Włoch może jednak pokrzyżować ich plany. Gorące dyskusje w krajach alpejskich wywołał ostatnio pomysł premiera Włoch Giuseppe Contego, by ośrodki narciarskie otworzyć dużo później niż zwykle, najprędzej po 10 stycznia.

„Nie możemy zezwolić na ferie zimowe, po prostu nas na to nie stać”- powiedział Conte w wywiadzie dla stacji telewizyjnej „La7”. W związku z tym Włochy domagają się w porozumieniu z kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem skoordynowania działań w ramach europejskiego planu stopniowego otwierania terenów narciarskich. Europejscy liderzy zgodni są co do tego, że nieskoordynowane i zbyt szybkie otwarcie sezonu, podobnie jak miało to już miejsce latem, byłyby błędem.

Także włoskie regiony narciarskie domagają się przynajmniej ponadnarodowej regulacji. 
 

Jeżeli stoki narciarskie zostałyby zamknięte, powinno obowiązywać to w całej Europie. Nie można zabronić jazdy na nartach we włoskim Południowym Tyrolu, a zezwolić w austriackiej Karyntii 

powiedział prezydent regionu Veneto Luca Zaia dla gazety „Corriere della Sera”.

Austria, która od miesięcy już podkreśla, że zależy jej na otwarciu sezonu narciarskiego za wszelka cenę i przygotowuje odpowiednie zabezpieczenia, kategorycznie odrzuca takie międzynarodowe ustalenia. Minister finansów Austrii Gernot Blümel domaga się miliardowych odszkodowań dla swojego kraju z kasy UE, jeśli wyciągi narciarskie nie będą mogły ruszyć w czasie ferii świątecznych. Austria liczy się ze stratami rzędu 800 milionów euro za każdy tydzień unieruchomionego sezonu narciarskiego.

Jednak jak przypominają media kurort Ischgl w Austrii stał się na początku roku rozsadnikiem epidemii w Europie
 

„Jeśli UE rzeczywiście zarządzi, że ośrodki narciarskie zostaną zamknięte, to oznacza koszty do 2 miliardów euro. Jeśli UE naprawdę tego chce, to musi zapłacić. My w Austrii natychmiast uruchomiliśmy wsparcie dla wszystkich branż, które oficjalnie zostały zamknięte. Jeśli tereny narciarskie miałyby pozostać zamknięte, to UE musi zapewnić rekompensatę strat” 

stwierdził we wtorek minister Blümel

Tymczasem premier Bawarii Markus Söder poparł natomiast inicjatywę Włoch. „Jeśli chcemy, aby granice pozostały otwarte, potrzebujemy również jasnego ustalenia odnośnie do sportów zimowych. W przeciwnym razie nastąpi trudna sytuacja” - powiedział szef CSU we wtorek w Monachium, zaznaczając, że jeżeli ktoś pojedzie na narty w regiony ryzyka, będzie musiał spędzić dziesięć dni w kwarantannie. 

„Wolałbym, żebyśmy doszli do wspólnych ustaleń na szczeblu europejskim: zamknięte wszystkie wyciągi, zamknięte wszystkie regiony” 

oznajmił Söder.

Premier Włoch Conte otrzymał wsparcie od tyrolskiej legendy alpinizmu Reinholda Messnera. Jego zdaniem powinno się zaczekać do stycznia z otwarciem stoków i ośrodków. Jeśli liczba infekcji nie będzie spadać, jest to nie kwestią wyboru, tylko przymusem - powiedział 76-latek gazecie „La Repubblica”.

Źródło

Skomentuj artykuł: