Amerykanie wypowiadają wojnę Airbnb

W małych miastach, ale także w metropoliach w USA trwa wojna z Airbnb. Wynajem krótkoterminowy stał się gorącym tematem: od Nowego Jorku i Honolulu przez Dallas po Steamboat Springs w Kolorado. Mieszkańcy obwiniają krótkoterminowy wynajem za wysokie koszty mieszkań.

W lutym ubiegłego roku 300 mieszkańców Bozeman w Montanie zebrało się w lokalnym kościele, aby omówić kwestię, która dzieli to 54-tysięczne miasto: czy zakazać (lub nie) krótkoterminowego wynajmu.

"Atmosfera była napięta" - donosi "Bozeman Daily Chronicle". Niektórzy uczestnicy nosili koszulki z napisem "House the People", co było odpowiedzią na boom w krótkoterminowych wynajmach w znanym z popularnego serialu "Yellowstone" mieście, które jest położone 80 mil na południowy wschód od stolicy stanu.

Bozeman ma 760 zarejestrowanych wynajmów krótkoterminowych, stanowiących około 3 procent wszystkich mieszkań - donosi NBC Montana.

Ceny domów wzrosły o 40 proc. od lutego 2020 do lutego 2023 roku (według strony internetowej Zillow). 

Średni czynsz za mieszkanie z jedną sypialnią prawie podwoił się w tym samym okresie, z 1000 USD do 1975 USD (według strony internetowej Zumper).

Jeden z mieszkańców i członek związku lokatorów martwi się, że jeśli inwestorzy nadal będą kupować domy, aby je wykorzystać, za dziesięć lat "nie będzie miasta".

Pod wieloma względami Bozeman jest w "oku cyklonu" w kwestii wynajmu krótkoterminowego. To małe, wiejskie miasteczko, rodzaj kierunku, który w czasie pandemii odnotował 67-procentowy wzrost rezerwacji przez Airbnb.

Ale Bozeman nie jest jedynymmiastem, który ma taki problem. Wynajem krótkoterminowy to gorący temat wszędzie: od Nowego Jorku po Honolulu przez Dallas po Steamboat Springs w Kolorado. W miastach małych i dużych wielu mieszkańców obwinia krótkoterminowy wynajem za wysokie koszty mieszkań.

Kwestia ta niepokoi lokalne władze i każe postawić pytanie: Co powinniśmy zrobić z wynajmem krótkoterminowym w stylu Airbnb?

W 2023 roku gospodarka wynajmu krótkoterminowego stała się zbyt duża, by ją ignorować. W tym samym czasie kryzys mieszkaniowy pogorszył się w skali kraju. Od drugiego kwartału 2020 r. mediana ceny domu w USA wzrosła o 40 proc., z 374 tys. USD do 535 tys. USD (według St. Louis Fed), bez proporcjonalnego wzrostu płac, powodując, że posiadanie na własność domu znalazła się jeszcze bardziej poza zasięgiem wielu Amerykanów. W tym samym okresie średni czynsz w USA wzrósł o 15 proc., z 1468 do 1700 dolarów, podaje RentCafe.

Założone w 2020 roku stowarzyszenie Bozeman Tenants United, badając kwestię kosztów mieszkaniowych, doszedł do wniosku, że winne są krótkoterminowe wynajmy.

Dla stowarzyszenia lokatorów sprawa jest prosta: Należy dać pierwszeństwo mieszkańcom, a następnie urlopowiczom i gościom. "To są domy, w których mogliby mieszkać ludzie z klasy robotniczej" - powiedział jeden z lokalnych mieszkańców i członek związku.

Związek zaproponował zakazanie Airbnb w niezamieszkanych domach, oczekując, że zostaną one udostępnione stałym mieszkańcom.

Z kolei agent nieruchomości i właściciel lokali na wynajem krótkoterminowy zaproponował podział na strefy, który ograniczyłby wynajem do określonej części miasta. Podkreśla on, że całkowity zakaz zniszczyłby turystykę, podstawowy "przemysł" Bozeman.

Tak czy inaczej, debata na temat wynajmu krótkoterminowego nie skończy się w najbliższym czasie. 

Mieszkańcy South Lake Tahoe w Kalifornii, innego gorącego miejsca na wakacje na Zachodzie, głosowali za wycofaniem Airbnb w 2018 roku, ale od tego czasu pogrążeni są w bitwie prawnej. Mieszkańcy Dallas będą głosować nad nowymi ograniczeniami dotyczącymi krótkoterminowego wynajmu, a Nantucket w Massachusetts debatuje nad środkiem, który doprowadziłby do zakazu 95 proc. obecnych krótkoterminowych wynajmów na wyspie.

 

Skomentuj artykuł: