Niemcy nie zgadzają się na wypłacenie Ukrainie zamrożonych przez UE aktywów rosyjskiego banku centralnego. Według informacji opublikowanych w zeszłym tygodniu przez gazetę „Berliner Zeitung”, Niemcy obawiają się, że Polska mogłaby wówczas pozwać Berlin o wypłacenie reparacji.
Gazeta powołuje się na własne ustalenia oraz na obszerny raport opublikowany w „Financial Times”, który przedstawia kulisy stanowiska Niemiec w tej sprawie.
W odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę, Unia Europejska zamroziła aktywa rosyjskiego banku centralnego o wartości 200 mld euro, z zamiarem przekazania tych środków Ukrainie na odbudowę kraju. Niemcy jednak nie wyrażają zgody na realizację tego planu.
Według informacji zawartych w artykule „Financial Times” oraz wypowiedzi wysoko postawionych urzędników niemieckich, Berlin obawia się stworzenia precedensu dla innych krajów w przypadku przekazania Ukrainie zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego lub zatrzymania wpływów z inwestycji tych pieniędzy. Istnieje obawa, że w takiej sytuacji Polska mogłaby skutecznie pozwać Niemcy o reparacje za zniszczenia wyrządzone w czasie drugiej wojny światowej.
Minister sprawiedliwości Niemiec, Marco Buschmann, przeanalizował propozycje Unii Europejskiej dotyczące zajęcia rosyjskich aktywów i doszedł do wniosku, że ich wdrożenie byłoby nielegalne - jak wynika z artykułu.
Kwestia reparacji stała się jednym z czynników, które przyczyniły się do ochłodzenia stosunków polsko-niemieckich w ostatnich miesiącach. Polska domaga się od Niemiec wypłaty 1,3 biliona euro w ramach reparacji. W kwietniu bieżącego roku rząd polski przyjął uchwałę dotyczącą konieczności uregulowania kwestii reparacji, odszkodowań i zadośćuczynienia w stosunkach polsko-niemieckich, związanych z agresją Niemiec na Polskę w 1939 roku oraz późniejszą okupacją niemiecką. W maju polska strona przekazała stronie niemieckiej raport dotyczący strat wynikłych z tych działań, jednak Berlin konsekwentnie odmawia negocjacji w tej sprawie, podkreślając, że kwestia została już uregulowana prawnie.
Zacytowany w artykule „Berliner Zeitung” ekspert ds. banków centralnych w Instytucie Maxa Plancka, Leon Wansleben, przedstawił również inne powody, dla których Niemcy nie są skłonne przekazać Ukrainie zamrożonych rosyjskich aktywów bankowych. Wskazał, że taki krok „złamałby obietnicę Zachodu dotyczącą swobodnego przepływu kapitału i działającego systemu płatności”.
W jego opinii, Zachód obawia się nie tylko konsekwencji prawnych, ale także polityczno-ekonomicznych. Istnieje ryzyko powstania bloku wokół Chin i Rosji, który mógłby utworzyć własne struktury płatnicze i finansowe. Przekazanie 200 mld euro Ukrainie przez Unię Europejską oznaczałoby również utratę narzędzia nacisku w ewentualnych negocjacjach pokojowych. Ekspert uważa, że uwolnienie tych środków mogłoby stanowić argument, aby skłonić Rosję do ustępstw.
W odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę, w marcu 2022 roku Komisja Europejska utworzyła grupę zadaniową o nazwie „Freeze and Seize”. Jej głównym celem jest lepsza koordynacja sankcji Unii Europejskiej wobec obywateli i przedsiębiorstw rosyjskich oraz białoruskich, a także umożliwienie państwom członkowskim UE, Eurojustowi i Europolowi współpracy w identyfikowaniu, zamrażaniu i, o ile to możliwe, konfiskacie rosyjskiego majątku.
W celu jak najlepszego wykorzystania zamrożonych funduszy i rozpoczęcia procesu odbudowy Ukrainy, Komisja Europejska zaproponowała różne opcje państwom członkowskim. Propozycje te obejmują zarządzanie zamrożonym rosyjskim majątkiem publicznym, inwestowanie tych środków i wykorzystanie zysków na rzecz Ukrainy.
Według szacunków Banku Światowego, koszty odbudowy kraju zniszczonego przez wojnę wynoszą obecnie 380 miliardów euro.