Biden zapowiada wyższy podatek dla branży naftowej

Prezydent USA Joe Biden zapowiedział nałożenie na koncerny naftowe podatku od nadmiarowych dochodów, jeśli nie obniżą cen benzyny na stacjach. Jak stwierdził, firmy te czerpią rekordowe zyski z wojny na Ukrainie.

"Ich zyski to efekt wojny, efekt brutalnego konfliktu, który pustoszy Ukrainę i szkodzi dziesiątkom milionów ludzi na całym świecie. A w czasie wojny jakakolwiek spółka, która pobiera historyczne zyski, ma odpowiedzialność, by działać nie tylko w swoim własnym wąskim interesie" - powiedział Biden w Białym Domu. Jak zaznaczył, firmy naftowe powinny inwestować swoje zyski albo w zwiększenie produkcji ropy naftowej i rafinerie, albo obniżyć ceny benzyny.

"Jeśli tego nie zrobią, zapłacą wyższy podatek od swoich nadmiernych dochodów i spotkają je inne restrykcje" - powiedział prezydent. Zapowiedział, że omówi swój plan z kongresmenami, gdy wrócą do Waszyngtonu po wyborach parlamentarnych 8 listopada.

Biden skrytykował m.in. koncern Exxon, który w trzecim kwartale zanotował 18,7 mld dolarów zysku, i oskarżył go o to, że przeznacza te pieniądze na skupowanie własnych akcji i zwiększenie wynagrodzeń dyrektorów. Twierdził też, że mimo spadków cen benzyny względem czerwcowego szczytu nie były one proporcjonalne do spadku cen ropy naftowej.

Według stowarzyszenia AAA w ciągu ostatniego miesiąca średnia cena benzyny na stacjach w USA spadła o ok. 3 centy i obecnie wynosi 3,76 dol. za galon (3,79 l).

"Jestem kapitalistą (...) Nie mam problemu z korporacjami osiągającymi sprawiedliwe zyski i zwroty z inwestycji i innowacji. Ale wcale nie to się teraz dzieje" - powiedział prezydent.

Źródło

Skomentuj artykuł: