Minister handlu USA Howard Lutnick prognozuje, że nałożone od czwartku nowe cła na towary z większości państw świata zwiększą wpływy do budżetu do 50 mld dol. miesięcznie. Zapowiedział też, że to nie koniec nakładania podatków od importu.
Jak powiedział Lutnick w wywiadzie dla telewizji Fox Business, przewidywane wpływy z ceł mają wzrosnąć z 30 do 50 mld dolarów, a ostatecznie przynieść budżetowi bilion dolarów.
- Jak mówi prezydent, może to nawet zmierzać w kierunku biliona dolarów, a ostatecznie osiągnąć ten poziom – powiedział. - To niesamowite liczby dla Stanów Zjednoczonych i nikt nie zamierza podejmować odwetu. Wszyscy rozumieją, że muszą sprzedawać amerykańskiemu konsumentowi. Amerykański konsument jest najpotężniejszym czynnikiem [na] Ziemi napędzającym gospodarkę, a Donald Trump wykorzystuje to dla dobra narodu amerykańskiego - ocenił.
Lutnick zapowiedział, że cła, które weszły w życie w czwartek po północy - dotyczące łącznie importu z ponad 90 państw globu i radykalnie podnoszące ich stawki - nie są ostatnim słowem prezydenta w tej kwestii. Zapowiedział, że wkrótce nałożone zostaną cła na importowane półprzewodniki oraz leki. W przypadku tych pierwszych, z opłat zwolnione będą firmy, które zbudują nowe fabryki w Stanach Zjednoczonych i jak twierdził Lutnick, państwo będzie skrupulatnie monitorować, czy rzeczywiście je budują.
Trump kilkakrotnie sugerował, że pieniądze z podatków mogą zostać użyte do wysłania czeków dla wszystkich Amerykanów. Republikański senator Josh Hawley zgłosił projekt ustawy przewidującej wysłanie 400 dolarów każdemu podatnikowi. Trump sugerował też, że Ameryka w ten sposób zmniejszy swój dług, sięgający obecnie ponad 37 bln dol.