Na biurku prezydenta RP Karola Nawrockiego znalazła się "wiązana" ustawa wiatrakowa, zawierająca zapisy dotyczące mrożenia cen energii. Na jej podpisanie naciska rząd. - Ta ustawa jest takim nieudolnym sidłem, zasadzką, która miała być zastawiona - ocenia szef KPRP, Zbigniew Bogucki.
Sejm we wtorek poparł większość poprawek Senatu do noweli tzw. ustawy wiatrakowej. Oprócz przepisów liberalizujących zasady inwestycji w wiatraki na lądzie, nowelizacja zawiera jeszcze zapis dotyczący mrożenia ceny prądu dla gospodarstw domowych do końca tego roku. Teraz o losie ustawy zdecyduje prezydent.
Szef Kancelarii Prezydenta RP, Zbigniew Bogucki został zapytany dziś w Polsat News, czy prezydent Nawrocki podpiszę tę nowelę.
- Ta ustawa jest takim nieudolnym sidłem, zasadzką, która miała być zastawiona, czy to na byłego prezydenta Andrzeja Dudę, czy na nowego prezydenta Karola Nawrockiego
- powiedział szef prezydenckiej kancelarii.
Dodał, że w Senacie ustawa ta została uzupełniona o „olbrzymią liczbę poprawek”. - Jest w ogóle pytanie o konstytucyjność tej ustawy i o tą sekwencję trzech czytań - sytuację, kiedy tak naprawdę w wielu miejscach zmienia się zasadnicze kwestie związane z ustawą dopiero w Senacie. I jest tam wrzucone oczywiście coś, co jest bardzo ważne, czyli osłony i niższe rachunki w konsekwencji dla Polaków - powiedział Bogucki.
Stwierdził, że prezydent „sobie z tym poradzi”. - Będzie jasny komunikat - zapowiedział.
Dodał, że będzie też czas, „żeby przeprowadzić, czy wprowadzić te zmiany, które ważne są z punktu widzenia portfeli Polaków”. - Czyli, żeby te osłony weszły - wyjaśnił.
Rząd naciska
Tymczasem przedstawiciele rządu zwiększają presję na nowego prezydenta ws. wiązanej ustawy.
- Apelujemy do pana prezydenta, by podpisał ustawę, która jest wydyskutowana, dobrze przygotowana i gwarantuje niskie ceny energii. Aby wzmocnić bezpieczeństwo Polski, potrzebny jest podpis pod ustawą - zaznaczył. Zwrócił uwagę na potrzebę optymalizacji wydatków na rozwój sieci elektroenergetycznych. To jego zdaniem pozwoli m.in. uniknąć konieczności wyłączania źródeł odnawialnych
- mówił dzisiaj podczas konferencji prasowej minister energii, Miłosz Motyka.
Do sprawy odniósł się także szef rządu, Donald Tusk.
"Jeśli pan prezydent chce tak zacząć, jak pan prezydent Duda zaczął i zresztą pan Duda też tak skończył, czyli kolejnymi wetami, to to bardzo będzie źle świadczyło o panu prezydencie. (...) My z kolei, ja mogę też to powiedzieć, będziemy szukali wszystkich możliwych sposobów, żeby ceny prądu nie były dotkliwe przede wszystkim dla gospodarstw rodzinnych i tak czy inaczej będziemy szukali sposobów, jak uniknąć podwyżki cen. Ale wolałbym, panie prezydencie, (...) żeby w takich oczywistych sprawach pan pomagał, a nie przeszkadzał" - stwierdził szef rządu.