Biznes wie, że po kryzysie musi się zmienić, ale nie ma na to czasu

84% pytanych w badaniu "Marketing, Innovation, and Technology" twierdzi, że rozwój firmy uzależniony jest od inwestycji w innowacje i technologie. Wydawać by się mogło, że wobec tego, aktywnie pozyskują wiedzę i wdrażają kolejne rozwiązania. Niestety - blisko połowa ankietowanych przeznacza co najwyżej 25% swojego czasu na tego typu działania.


Globalny lockdown pokazał, że firmy, które inwestują w innowacje i nie boją się nowych technologii były bezpieczniejsze podczas kryzysu. Kluczowa stała się również komunikacja na linii konsument - biznes. Okazało się, że klienci oczekują możliwości nawiązania dialogu z markami oraz chcą by brandy wpływały na otaczającą nas rzeczywistość. - Badania przeprowadzone podczas lockdownu przez firmę Berlin Cameron wykazały, że 43% milenialsów uważa, że powinnością marek jest wyjść przed szereg i pomagać. Już co czwarty z nich wierzy, że firmy potrafią wywierać tak samo silny wpływ na społeczeństwo jak rząd - mówi Tomasz Sokół, członek zarządu Online Advertising Network, agencji specjalizującej się w kampaniach realizowanych w modelu programmatic. 

Inwestycja z bonusem 
Raport "Marketing, Innovation, and Technology" przygotowany przez Association of National Advertisers (ANA) ujawnia, że istnieje znaczący rozdźwięk między tym, co według marketerów doprowadzi do przyszłego wzrostu i budowania marki - innowacja i technologie - a tym, ile czasu poświęcają na poznanie i realizację tych praktyk. 84% respondentów badania potwierdza, że ich zdaniem rozwój firmy uzależniony jest od inwestycji w innowacje i technologie. Jednocześnie 45% ze wszystkich ankietowanych przyznaje, że na wspomniane działania przeznacza mniej niż 25% swojego czasu.
 

Transfer do cyfrowego świata to jeden z efektów COVID-19, to oznacza, że wirtualne doświadczenia klientów stają się ważnym elementem strategii kreacji i sprzedaży produktów marki. Według raportu ANA technologia i innowacje mogą pomóc firmom w identyfikowaniu nowych możliwości i podniesieniu wydajności przedsiębiorstwa

zauważa Marcin Filipowicz, wiceprezes Audience Network specjalizującej się w marketingu online wspartego Big Data.

Oskubani z czasu
Jak twierdzą autorzy raportu, pracownicy kreatywni mają zbyt mało czasu, co wynika z wymogu rozszerzonego zakresu pracy i pilnych problemów, jakie pojawiają się w czasie rzeczywistym. Dlatego ewentualne szkolenia czy inna forma przekazywania wiedzy, muszą być dostarczane w skoncentrowanych formatach informacyjnych, które będą odpowiednio niewielkie i mobilne. Ponadto sami marketerzy twierdzą, że wolą uczyć się poprzez interaktywne laboratoria, pokazy, studia przypadków i grupy dyskusyjne.


Więcej niż połowa ankietowanych, która wzięła udział w raporcie "Marketing, Innovation, and Technology" uważa, że jest gotowa poradzić sobie z problemami związanymi z innowacjami i technologią marketingową, które mogą pojawić się w ciągu najbliższych dwóch lat.


Badanie wykazało również, że Big Data i analityka, pomiary i umiejętność rozliczenia podejmowanych inwestycji, np. wykorzystując wskaźnik ROI (Return On Investment / zwrot z inwestycji) oraz doświadczenia klientów (customer experience) najbardziej skorzystają w wyniku wdrożenia kolejnych innowacji i technologii.


Biorąc pod uwagę luki, jakie udało się ujawnić w raporcie, stowarzyszenie ANA wydało zalecenia, które mają usprawnić pracę organizacji i ich działów kreatywnych. Obejmują one łączenie przyszłego wzrostu marki z innowacjami i technologią, szczególnie w zakresie marketingu. Firmy powinny również identyfikować obszary biznesowe, które skorzystają na marketingu wspieranym innowacjami i technologią, a także inwestować jak najwięcej czasu i zdobywać wiedzę na temat tych rozwiązań metodami preferowanymi przez marketerów.


Dzięki takiemu modelowi działania będą w stanie nie tylko skutecznie odpowiedzieć na wymagania klientów, ale również je wyprzedzać.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: