Wiele imprez sylwestrowych odwoływanych jest w ostatniej chwili, a cały sektor eventowy i rozrywkowy szykuje się na bardzo ciężki kwartał i ogólnie niełatwe półrocze. Problem mają firmy organizujące rozmaite koncerty, spektakle, wydarzenia artystyczne, targi czy eventy.
To branża, która została mocno dotknięta przez pandemię COVID-19, a ostatnie miesiące dokładają jej kolejnych problemów
Sektor rozrywkowy musi spełnić rygorystyczne obostrzenia wynikające z rozporządzeń sanitarnych. Mowa o dystansie, ale i np. niskim zapełnieniu sal koncertowych czy kinowych. W imprezach mogą uczestniczyć osoby zaszczepione, ale nie ma mechanizmów, by obsługa mogła realnie sprawdzać ile osób na danym wydarzeniu ma certyfikat covidowy. Inny problem to ogólny lęk odbiorców przed uczestnictwem w rozmaitych wydarzeniach. Rozmawiam z przedsiębiorcami, którzy mówią, że frekwencja jest dramatyczna, a oni od października notują właściwie same straty
„Wchodzimy w nowy rok ze stratami i niepewnością co dalej”
Przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej to w dużej mierze również sektor kreatywny oraz przedstawiciele świata kultury. Jak mówią: ostatnie miesiące, to po wakacyjnym wzrośnie, kolejny czas notowania spadków i strat. Wynika to oczywiście z rozpędzającej się czwartej fali pandemii, co generuje spadek zainteresowania odbiorców. Najnowszą ofiarą pandemicznych problemów jest tegoroczny sylwester. Wiele imprez jest odwoływanych nawet na ostatnią chwilę.
Takie rzeczy się dzieją, mam mnóstwo informacji od znajomych konferansjerów, DJów czy restauratorów, że odwoływane są rezerwacje, a ludzie po prostu boją się uczestniczenia w takich wydarzeniach. Niektórzy przedsiębiorcy myśleli, że sytuacja się poprawi po Bożym Narodzeniu, a jest jeszcze gorzej
Jeszcze kilka lat temu nie było szans, by dostać miejsce na imprezie sylwestrowej na tydzień przed 31 grudnia. Obecnie wolne miejsca są prawie wszędzie. Dla branży to dramat. Wiele osób mówi, że jaki sylwester, taki cały rok. Wchodzimy więc w karnawał ze stratami, odwołanymi wydarzeniami i dużą niepewnością co dalej
Kultura również niepewnie spogląda w przyszłość. „Wszyscy jesteśmy w poczekalni”
Nie tylko sektor rozrywkowy i typowo komercyjny boryka się z problemami. Również zrzeszone w Północnej Izbie Gospodarczej instytucje kultury przyznają, że rok 2022 przynosi ogromną liczbę niewiadomych.
Pandemia ma dla nas duże znaczenie. Jesteśmy zależni od samorządów oraz od konkursów ministerialnych. Trudna sytuacja samorządów bardzo mocno odbija się na stowarzyszeniach zajmujących się kulturą, wiele wydarzeń otrzymało skromniejsze dofinansowania albo nie dostało ich wcale. Wchodzą w życie nowe rozporządzenia i jesteśmy w stanie permanentnego oczekiwania. Wiele instytucji kultury i organizacji pozarządowych zajmujących się sztuką jest trochę w zawieszeniu. Jesteśmy wszyscy w poczekalni
Instytucje kultury starają się działać bez przerwy do momentu, gdy decyzje rządowe nie zablokują ich działalności. Artyści przyznają jednak, że trzeba mieć dla kogo grać, a frekwencja w ostatnim czasie jest skromniejsza.
Nie odwołujemy koncertów. Dotyka nas jedynie kwestia ograniczeń, ale radzimy sobie z tym. Działalność artystyczna na szczęście nie jest uzależniona stuprocentowo od frekwencji, ale odnotowujemy takie sytuacje, że od jesieni ludzi na koncertach i spektaklach jest mniej. Jestem przekonana, że to nie jest kwestia odzwyczajenia od kultury, a po prostu lęku przed koronawiusem