Budownictwo znów daje sygnał do startu

Odmrażanie gospodarki daje już efekty – w maju GUS odnotował wzrosty liczby budowanych mieszkań, wydanych pozwoleń i mieszkań oddanych do użytkowania. Zdaniem ekspertów, budownictwo znów daje sygnał do start dla całej gospodarki, a nieruchomości stają się najważniejszą alternatywą inwestycyjną dla lokat, giełdy i złota.

- Słabe wyniki rynków kapitałowych i obniżenie stóp procentowych do poziomu bliskiego zera, decydujące o nierentowności lokat, zdają się potwierdzać, że to właśnie nieruchomości są dziś najstabilniejszymi aktywami inwestycyjnymi – uważa Agata Karolina Lasota, dyrektor zarządzająca w LBC Invest.

Jej zdaniem, już w pierwszych dniach lockdown-u aktywni byli inwestorzy oportunistyczni, polujący na okazje.

- Na wszystkich rynkach światowych bardzo czujne są też fundusze inwestycyjne. Tropienie okazyjnych ofert, zarówno wśród inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych jest bardzo widoczne, ale na rynku nie ma jeszcze spektakularnych przecen. Ceny mieszkań deweloperskich zostały jak dotąd jedynie delikatnie skorygowane - dodaje. 

W Polsce cały czas mamy zbyt mało mieszkań w stosunku do potrzeb, zwłaszcza ludzi młodych. 2,4 mln – aż tyle dorosłych Polaków (w wieku 25-34) wciąż mieszka z rodzicami. - Jest to jeden z najwyższych wyników w Europie – podkreśla Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.

Jednak jak podkreśla ekspert, ostatnie lata przyniosły niewielką poprawę.

- Z najgorszą sytuacją mieliśmy do czynienia w 2015 roku, kiedy z rodzicami mieszkało wciąż prawie 46% osób w wieku 25-34 lat. Od tego czasu kolejne lata przynoszą odczyty sugerujące powolną poprawę

zaznacza Turek.

- Choć rząd ma bardzo ograniczone pole manewru w kwestii mody czy światopoglądu obywateli, to może oddziaływać na możliwości finansowe osób młodych poprzez różne programy rządowe. I tak na przykład rodzimy program Mieszkanie + ma za zadanie budowę większej liczby mieszkań. Cel jak najbardziej szczytny, bo jak wiadomo im większa podaż, tym przystępniejsza cena – dodaje.

Rządowy program jest tym ważniejszy, że ceny na rynku nie są dostępne dla przeciętnie zarabiających.

- Najbardziej prestiżowe warszawskie adresy zdrożały w ciągu ostatnich czterech lat o jedną czwartą – wylicza Agata Karolina Lasota, dyrektor zarządzająca w LBC Invest.

- Luksusowe apartamenty to żelazna lokata kapitału. Niezależnie od okoliczności najlepsze miejscówki w największych polskich miastach wciąż tylko zyskują na wartości. To produkt, który nie jest podatny na spekulacyjne wzrosty i wahania koniunkturalne. Ceny topowych apartamentów regularnie wzrastają i w dłuższej perspektywie można na nich nieźle zarobić. Dlatego nasz rynek nieruchomości premium jest coraz bardziej interesujący także dla zagranicznych inwestorów

dodaje. 

Jeszcze mocniejsze ożywienie widać w przypadku inwestorów indywidualnych, gdzie w maju w każdym z badanych przez GUS obszarów mamy do czynienia z ponad 20-proc. wzrostami, a liczba mieszkań (domów) oddanych do użytkowania przez osoby fizyczne była w maju o prawie 40% wyższa niż miesiąc wcześniej.

- Oczywiście należy opatrzeć ten fenomen komentarzem – kwiecień był bowiem miesiącem gwałtownego załamania aktywności inwestorów indywidualnych związanego z lockdownem – zaznacza Bartosz Turek.

- Z problemami lepiej radzili sobie deweloperzy, którzy pomimo ograniczeń starali się w miarę możliwości utrzymać produkcję mieszkań i procedowanie procesów administracyjnych. Stąd właśnie znacznie dynamiczniejsze majowe odmrażanie aktywności inwestorów indywidualnych niż deweloperów – zaznacza analityk HRE Investments.

Co ciekawe, indywidualni inwestorzy coraz aktywniejsi są w mniejszych miejscowościach. Zdaniem ekspertów, to jeden z efektów pandemii, która skłania ludzi do osiedlania się w mniej zaludnionych terenach. Ważne jest również zielone, przyjazne otoczenie, co potwierdza najnowszy Ranking Dzielnic Otodom, w którym ponad 120 tys. Polaków z 12 miast oceniło czystość oraz dbałość o ulice i budynki w miejscu zamieszkania.

- Porządek i estetyka wokół nas ma znaczący wpływ na nastrój, daje poczucie bezpieczeństwa oraz przyjemność przebywania w takiej okolicy – podkreśla Jarosław Krawczyk, rzecznik Otodom.

- Kiedy zestawiliśmy wyniki z 12 miast, dla których powstał Ranking Dzielnic Otodom 2020 okazało się, że najbardziej przekonani o tym, że ich okolica jest zadbana są mieszkańcy Białegostoku. Średnia ocena w mieście to 3,85. W drugiej w zestawieniu Gdyni ocena to 3,76, a w trzecim Lublinie - 3,72. Najsłabiej w kategorii “zadbana okolica” radzi sobie Łódź, której mieszkańcy ocenili swoje dzielnice na 3,13 - dodaje.

Warto wspomnieć, że zarówno zwycięzca, jak i wicelider w tej edycji rankingu spektakularnie awansowali – odpowiednio aż o dwadzieścia dwie i osiemnaście pozycji. 

Źródło

Skomentuj artykuł: