Chiny mogą być pierwszym dużym państwem, które zdecyduje się na wielomilionowe inwestycje w kontrolowanym przez Talibów Afganistanie. Władze w Kabulu liczą na przypływ chińskiej gotówki i starają się zrobić jak najlepszy klimat inwestycyjny dla Państwa Środka. Nie bez znaczenia są także symboliczne gesty – w tym ochrona zabytkowych posągów Buddy w Afganistanie, które jeszcze kilkanaście lat temu byłyby przez Talibów niszczone jako przejaw „pogaństwa”.
Kiedy latem 2021 r. Amerykanie wycofywali się z Afganistanu, a władze w państwie przejmowali Talibowie, wiele mówiło się o tym, że kraj stanie się ważnym celem dla chińskich inwestycji. Tym bardziej, że już wcześniej Pekin interesował się różnego rodzaju przedsięwzięciami w Afganistanie.
Obserwatorium Polityki Chińskiej, hiszpański think tank, zauważył, że w lipcu 2021 r. chiński rząd nawiązał kontakty z przedstawicielami Talibów, a jednym z tematów rozmów było właśnie "aktywne uczestnictwo Pekinu w procesie rozwoju Afganistanu".
Chiny były i tak jednym z największych inwestorów w Afganistanie, a także wielokrotnie wspierały to państwo finansowo. Pekin pomagał również Afgańczykom w odbudowie szpitali, budowie systemów rolniczych, szkoleniu służb mundurowych. Jeszcze w 2010 r. Hamid Karzaj, ówczesny prezydent Afganistan, zachęcał Chiny do inwestowania w przemysł oraz infrastrukturę w jego kraju.
Xulio Rios, szef hiszpańskiego think tanku, ocenił, że rządzony przez Talibów Afganistan ma szansę być "nowym filarem" Nowego Jedwabnego Szlaku - wielkiego chińskiego projektu gospodarczego, opartego na stworzeniu ogromnej sieci infrastrukturalnej, która połączy Chiny z Azją Środkową, Europą i Bliskim Wschodem.
Co skłania Chińczyków do inwestycji w Afganistanie? Po pierwsze – szacowane ogromne złoża geologiczne, po drugie – Pekin chce – z pomocą Talibów - odciąć od wsparcia islamskich separatystów w prowincji Sinciang, po trzecie - możliwość odnotowania propagandowego sukcesu w przebudowie gospodarczej kraju.
Przyjrzyjmy się kwestii zasobów geologicznych. Według raportów amerykańskich, pod ziemią w Afganistanie mogą znajdować się duże złoża żelaza, miedzi, kobaltu, czy niezwykle pożądane w ostatnich latach litu. W 2017 r. wartość afgańskich zasobów szacowano na ok. 1 bilion USD.
„Wydobycie rzadkich surowców naturalnych bardzo pomogłoby chińskiej gospodarce utrzymać tempo rozwoju i ważną pozycję w produkcji samochodów elektrycznych oraz sprzętu elektronicznego” - pisał w sierpniu 2021 r. na stronach portalu biznesalert.pl Jacek Perzyński.
W listopadzie 2021 r. media informowały o spotkaniu Talibów z przedstawicielami chińskich firm wydobywczych w sprawie dostępu do złóż litu. Według szacunków, są one tak duże, że mogą być porównywane z zasobami tzw. trójkąta litowego (Argentyna, Boliwia, Chile), dysponującego obecnie największymi rezerwami na świecie. Dostęp do złóż litu, nazywanego „ropą XXI wieku”, może stać się kluczowy dla gospodarki Afganistanu, a także dla gospodarki Chin.
Chińczycy oczekiwaliby jednak należytych warunków bezpieczeństwa dla realizowanych w Afganistanie inwestycji, bo to właśnie brak stabilności w państwie od lat jest istotną przeszkodą w prowadzeniu wydobycia złóż naturalnych na większą skalę. Przez lata kwitło jednak nielegalne wydobycie, które stanowiło wsparcie dla organizacji rebelianckich i bojówek.
Pierwszą wielką chińską inwestycją w Afganistanie było podpisanie w 2007 r. wartego ok. 3,5 mld USD kontraktu na wydobycie miedzi w kopalni Mes Aynak. Metallurgical Corporation Group z China zawarło umowę 30-letniej dzierżawy kopalni. Firma zapewniała także, że wybuduje na miejscu infrastrukturę oraz elektrownię o mocy 400 MW. Złoże w Mes Aynak może być jednym z największych złóż miedzi na świecie. Jego wielkość szacowana jest na ok. 11 mln ton.
Pomimo tego, że od podpisania kontraktu minęło już prawie 15 lat, inwestycja nie nabrała rozpędu. Dużą przeszkodą okazały się zabytki archeologiczne znajdujące się na terenie kopalni. To obiekty związane w głównej mierze z kulturą buddyjską. Kopalnia wskazywana była od lat jako miejsce o znaczącym potencjalne archeologicznym. Międzynarodowe zaangażowanie w ratowanie dziedzictwa kulturowego na terenie Mes Aynak skutecznie wstrzymywało prace wydobywcze, jakie zakładał chiński dzierżawca.
Część artefaktów z Mes Aynak, mimo nadzoru i ochrony, została przez lata rozszabrowana. Wskazywano również, że do dziedzictwa buddyzmu islamscy Afgańczycy pracujący przy wykopaliskach nie przywiązują specjalnej wagi ani czci. Warto przypomnieć, że w 2001 r. Talibowie zdecydowali o zniszczeniu jednego z wielkich zabytkowych posągów Buddy w afgańskim mieście Bamian. Zniszczenie statui było przejawem prowadzonej przez talibskie władze polityki niszczenia dziedzictwa przedislamskiego jako „pogańskiego”.
W latach 2013-2014 MCC wycofał się z części zapisów kontraktowych. Teraz Talibowie - w imię interesów z Chinami - chronią kilkunastowieczne artefakty na terenie Mes Aynak. Ochrona cennych zabytków kultury ma być kluczowa dla dalszych kroków inwestycyjnych ze strony Pekinu. Talibowie rozpoczęli także rozmowy zmierzające do przywrócenia warunków kontraktu dotyczącego kopalni, z których kilka lat temu wycofali się inwestorzy z MCC. Planowane jest przeniesienie zabytków z Mes Aynak do muzeów w Kabulu, by prace wydobywcze w kopalni mogły się rozpocząć.
Za kilka dni Pekin przyjmie szefów dyplomacji państw sąsiadujących z Afganistanem, by omówić sytuację kraju rządzonego przez Talibów. To będzie już trzecie spotkanie przedstawicieli tych państw. Zdaniem części ekspertów, Chiny starają się dzięki nim legitymizować rządy Talibów, które nie znalazły uznania wśród opinii międzynarodowej. Pekin chce bowiem realizować nie tylko swoje interesy gospodarcze (oprócz inwestycji w Mes Aynak, zawarto również duże kontrakty na wydobycie ropy naftowej w północnym Afganistanie), ale również polityczne i odtrąbić propagandowy sukces w odbudowie i stabilizacji kraju.