Co czeka inwestorów na GPW w 2020 roku? Ekspert: polski rynek stał się bardziej atrakcyjny niż rok temu

Rok 2020 roku powinien przynieść lekką poprawę na warszawskiej giełdzie, a WIG 20 może wzrosnąć o 6-10 proc. - ocenia zastępca dyrektora BM PKO BP, Artur Iwański. Jego optymizm opiera się na spodziewanej poprawie wyników spółek, niskich obecnie wycenach akcji, a także napływom środków z PPK, TFI oraz zagranicy.

"W naszej strategii na 2020 rok patrzymy trochę lepiej niż na 2019, kiedy byliśmy nastawieni do rynku neutralnie. Zakładamy w 2020 roku stopę zwrotu w przedziale 6-10 proc. Nasz optymizm budowany jest na wzroście wyników spółek, niskich wycenach, a dodatkowo na spodziewanych efektach programu PPK" - powiedział PAP Biznes Artur Iwański.

"Widać pasywne zachowanie polskich inwestorów. OFE czekają na reformę, TFI mają mało aktywów, ale zagranica w grudniu i na początku roku była mocno zainteresowana polskim rynkiem. Teraz mamy moment, że koronawirus ich trochę wystraszył, ale wydaje mi się, że polski rynek stał się bardziej atrakcyjny niż rok temu" 

dodał.

Zastępca dyrektora BM PKO BP wskazuje, że przez cały zeszły rok oczekiwania analityków co do wyników spółek systematycznie się obniżały. Jeszcze na początku 2019 roku konsensus zakładał łączny zysk netto w 2020 roku na poziomie 47 mld zł, a teraz jest bliżej 42 mld zł.

"Cały zeszły rok oczekiwania systematycznie były obniżane, a to utrzymywało indeksy płasko. Liczymy, że główne ryzyka zostały uwzględnione i zmierzone, więc dynamikę wzrostu wyników o 8 proc. w stosunku do 2019 roku uda się utrzymać" - powiedział.

BM PKO BP zakłada, że w 2020 roku wyniki giełdowych spółek, uwzględniając rezerwy na kredyty frankowe wzrosną w stosunku do 2019 roku o 7-8 proc. (po wyłączeniu rezerw wzrost ten może sięgnąć 11 proc.). Głównym motorem wzrostu powinien być sektor nowych technologii, na czele z CD Projekt.

"Drugą lokomotywą jeśli chodzi o dynamikę zysków, powinny być spółki handlowe, ale mimo to jesteśmy do tego sektora neutralni, z pozytywnym nastawieniem do spółek sprzedających żywność, które korzystają na przyspieszającej inflacji, jak Dino Polska i Jeronimo Martins, a z negatywnym do CCC i LPP, które mają problemy fundamentalne" 

powiedział Iwański.

Wskazuje, że na polskim rynku utrzymuje się dosyć mocna presja na koszty pracy, co powoduje, że marże, a przez to zwrot na kapitale, są niskie. Ocenia, że ten czynnik, który od kilku lat utrzymuje polski rynek na relatywnie niskim poziomie w stosunku do rynków regionalnych czy globalnych, jeszcze w tym roku nie poprawi się.

Zastępca dyrektora BM PKO BP zwraca uwagę, że obecnie wyceny akcji spółek, ze wskaźnikiem P/E w okolicach 10,5x, są na tym samym poziomie co rok temu.

"Sektory technologiczne czy spółki prywatne urosły w zeszłym roku o kilkanaście procent, natomiast spółki z cięższych sektorów, typu wydobycie, energetyka, paliwa zachowywały się dużo słabiej. Dlatego, mimo że jesteśmy jako rynek w tym samym punkcie, to sektory zachowywały się bardzo różnie" - powiedział.

"Dodatkowym czynnikiem na plus jest reforma systemu emerytalnego. Dzięki PPK będziemy mieli średniomiesięczne napływy w wysokości około 100 mln zł, to bardzo mocna delta, bo w zeszłym roku z funduszy OFE i TFI były odpływy rzędu 5-6 mld zł, z czego odpływy z systemu emerytalnego sięgnęły 3,8 mld zł, a w tym roku napływy z tego sektora szacujemy na 1,5 mld zł" 

zaznaczył.

"Jeśli w 2020 roku zamiast odpływów będą nawet lekkie napływy netto, to różnica w przepływach jest bardzo duża" - dodał.

Z funduszy akcyjnych TFI, które i tak mają już jedne z najniższych w historii aktywa (kilkanaście miliardów złotych) w 2019 roku odpłynęło 2,7 mld zł. W tym roku Artur Iwański oczekuje salda bliżej zera.

Dodatkowo w 2019 roku z polskiej giełdy odeszło około 1 mld USD kapitałów z powodu trzech dużych korekt w kluczowych indeksach MSCI, na skutek których spadła waga Polski w koszyku rynków wschodzących.

Artur Iwański spodziewa się, że po kilku latach zastoju na rynku ofert pierwotnych, 2020 rok przyniesie pod tym względem wyraźną poprawę, co powinno skusić inwestorów zagranicznych.

"Będzie wreszcie duża fala transakcji IPO. Możemy mieć powtórkę sprzed kilku lat, gdy w jednym roku nastąpiły dwa duże debiuty Dino i Play, w tym roku możemy również mieć duże debiuty z sektora konsumenckiego i TMT, które może przyciągnąć kapitał i zainteresowanie. Mamy też do czynienia z potencjalnymi konsolidacjami, w sektorze bankowym czy energetycznym, co również przyciąga wzrok zagranicy" - powiedział.

W ocenie zastępcy dyrektora BM PKO BP, na warszawskiej giełdzie wciąż brakuje spółek technologicznych, z sektora gier, spółek konsumenckich z ekspozycją na e-commerce.

"W Polsce płynność spadła w ostatnich latach bardzo mocno, wiele spółek wypada przez to z radarów inwestorów zagranicznych. Potrzebne są debiuty na tyle dużych spółek, żeby mogły aspirować do WIG 20 i kontynuować jego wymianę z branż tradycyjnych i ciężkich na nowoczesne i zwinne" - powiedział.

"Udział w WIG 20 spółek z udziałem Skarbu Państwa z tradycyjnych sektorów gospodarki systematycznie spada, a rośnie udział TMT. Rok temu banki w indeksie miały 50 proc., w tej chwili jest to 42 proc. 5-10 lat temu udział TMT wynosił tylko około 2 proc., obecnie to 16 proc. Polski rynek i jego ekspozycja na branże się zmienia. Jest to proces powolny, często trudno go zauważyć, ale gdy patrzymy na spółki, ich perspektywy i jakość, to one się systematycznie wymieniają" 

dodał.

Artur Iwański zakłada, że w tym roku stopa dywidendy dla polskiego rynku akcji sięgnie 3 proc., co w jego ocenie, przy założeniu wzrostu wyników spółek, jest atrakcyjne.

"Dużą niewiadomą jest ostateczny kształt odpisów banków, ale zakładając umiarkowany ich poziom na 4 mld zł w 2020 roku, mamy stopę dywidendy 3 proc. dla całego rynku. W zeszłym roku w Polsce oczekiwania co do wyników spadły o 8 proc., przeciętna wycena poprawiła się o 3-4 proc., a stopa dywidendy była 2,5 proc. Na 2020 roku zakładamy 8 proc. wzrost wyników, w miarę neutralny wskaźnik rating/derating (zmiana podejścia do ryzyka) i stopę dywidendy około 3 proc." - powiedział.

"Stopa dywidendy, która jest powyżej 10-letnich obligacji, połączona z 8-proc. wzrostem wyników, jest atrakcyjna. Gdyby jednak znowu doszło do konieczności obniżek oczekiwań wyników, to 3 proc. dywidendy będzie za mało, żeby przyciągnąć inwestorów" - dodał.

Wśród preferowanych na ten rok przez BM PKO BP sektorów, Artur Iwański wymienia polskie banki (zaznaczając, że utrzymuje się duża niepewność związana z kredytami frankowymi, która nie pozwala im rozwinąć skrzydeł), TMT, spółki deweloperskie i budowlane, a także po raz pierwszy od kilku lat mniejsze spółki przemysłowe.

"Spółki przemysłowe mocno spadały i pogarszały wyniki, ale sądzimy, że często najlepszy moment do zakupów jest wtedy, gdy jest tanio, a nie odwrotnie. Wyniki spółek przemysłowych w 2020 roku zanotują dołek, można mieć odruch zniechęcenia, ale gdy popatrzymy, co się stanie z wynikami spółek w średnim terminie, to są już one bardzo tanie: C/Z poniżej 10, C/WK poniżej 1x, poniżej nawet wartości odtworzeniowej. To dobry moment, żeby najlepsze spółki jak Kęty, Famur, Alumetal czy Wielton wziąć do portfela" 

powiedział.

Z banków Iwański wyróżnia na plus Pekao, czeską Monetę, Millennium, a szerzej - z sektora finansowego - również Kruka.

Ze spółek technologicznych top picks to Wirtualna Polska i Ten Square Games.

"Na rynku mieszkaniowym popyt przewyższa podaż, ceny utrzymują się wysoko, więc spółki będą dowozić dobre wyniki i dywidendy. Wyróżniamy Lokum Developer, Unibep oraz Budimex z dużym segmentem deweloperskim. Dom Development był naszym top pickiem w zeszłym roku, w tym roku ze względu na wycenę już nie jest, chociaż wynikowo spółka nam się nadal podoba" - powiedział Iwański.

BM PKO BP do sektora paliwowego jest nastawiony pozytywnie. Top picks to Lotos i MOL (Orlen nie jest brany pod uwagę ze względu na udział BM PKO BP w organizowaniu wezwania Orlenu na Energę - PAP Biznes), to wynika z poprawiającego się środowiska dla rafinerii oraz regulacji IMO, które zmieniają konkurencyjność.

"Do energetyki jesteśmy nastawieni negatywnie. Rok 2020 będzie bardzo trudny jeśli chodzi o wyniki, z jednej strony nie ma jeszcze rynku mocy, z drugiej - pogorszyło się środowisko biznesowe. Praktycznie w każdej ze spółek spodziewamy się pogorszenia wyników" - powiedział Iwański, zaznaczając, że Energa jest na liście spółek zastrzeżonych.

Do sektora wydobycia jesteśmy neutralnie, nie mamy na ten rok żadnych typów z tego sektora. W sektorze wydobywczym trzeba być "zwinnym", trudno w strategii rocznej na coś się nastawiać, bo bardzo często niewielkie deficyty czy nadpodaże prowadzą do gwałtownych ruchów, typu pallad, który bije ostatnio kolejne rekordy. Trzeba stale patrzeć, co się zmienia. Na dzisiaj wydaje się, że rynek dobrze wycenia ceny surowców, więc mamy ceny zbliżone do godziwych. Nie widzimy w krótkim terminie potencjału do wzrostu cen miedzi czy węgla koksowego. Jest ryzyko związane z koronawirusem i spowolnieniem chińskiej gospodarki  

dodał wicedyrektor BM PKO BP.
Źródło

Skomentuj artykuł: