Czy KE chce likwidacji większości kopalń węgla energetycznego i koksowego w Polsce?

- Projektowane rozporządzenie metanowe Rady UE i Parlamentu Europejskiego o redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym oznacza likwidację większości kopalń węgla energetycznego i koksowego w Polsce - przestrzegł Bogusław Hutek, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność i szef związku w PGG S.A.

Lider górniczej Solidarności przypomniał w programie "Polski punkt widzenia" TV Trwam , że według projektowanych przepisów, które już w marcu przegłosować ma Parlament Europejski, od 2027 r. wolno będzie emitować nie więcej niż 5 t metanu na 1000 t wydobytego węgla. Od 2030 r. zakaz emisji metanu ma obowiązywać również w kopalniach węgla koksowego. Tymczasem polskie kopalnie emitują średnio 8-14 t na 1000 t wydobytego węgla, zostaną więc obłożone karami za przekroczenie norm. Niepokój związkowców budzi nie tylko ich nierealistyczny poziom, ale też wymóg rozporządzenia, aby kary były "dotkliwe i odstraszające" dla przedsiębiorców górniczych - o czym pisaliśmy też w naszym portalu.
- Mówi się w kuluarach, że kary mogą być nawet 20 razy wyższe niż obecne opłaty za emisję dwutlenku węgla. Polskich spółek nie będzie stać na tak horrendalne opłaty karne. Nawet jeśli Bruksela notyfikuje umowę społeczną z mechanizmem subsydiowania górnictwa, to oczywiście nie będzie wolno dotować kosztów związanych z karami. De facto doprowadzi to do likwidacji wszystkich kopalń metanowych w Polsce. Nijak ma się to do zawartej w maju 2021 r. umowy społecznej, która przewidywała, że górnictwo węgla energetycznego będzie funkcjonowało jeszcze 28 lat - ocenił Bogusław Hutek.
Podkreślił, że sprzeciw związkowców budzą także przepisy o tym, że importerzy sprowadzający węgiel z zagranicy będą tylko deklarowali wielkość emisji metanu w kopalniach pochodzenia surowca i nikt nie zamierza sprawdzać ich prawdziwości. W efekcie przedsiębiorcy spoza UE będą wpisywać najniższe możliwe wartości emisji metanu, aby uniknąć opłat karnych.

Związkowcy - jak poinformował Bogusław Hutek - chcą pilnie doprowadzić do spotkania sygnatariuszy umowy społecznej z premierem Mateuszem Morawieckim i usłyszeć, jak rząd podejdzie do problemu. Przedstawiciele strony społecznej wysłali także pisma do ITRE (Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii PE) oraz ENVI (Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności PE) i proponują spotkanie w Brukseli, aby wyjaśnić europarlamentarzystom, że nowe przepisy metanowe przede wszystkim doprowadzą do natychmiastowej likwidacji 180-200 tys. miejsc pracy w polskim górnictwie i wokół niego. Dla porównania na Górnym Śląsku w ciągu ćwierć wieku w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej powstało ok. 75-80 tys. miejsc pracy. Widać więc, że zwalniani z kopalń górnicy nie znajdą dość pracy na rynku. Szef górniczej Solidarności przypomniał, że umowa społeczna, którą podpisano w maju 2021 r., zawiera gwarancje, że górnicy dopracują bezpiecznie do emerytury.

Źródło

Skomentuj artykuł: