Czy to koniec tanich lotów?

To co się dzieje obecnie na lotniskach, nie tylko w Wielkiej Brytanii, przekracza wszelkie dotychczasowe szacunki i przewidywania. Linie lotnicze poinformowały właśnie, że „ogłoszą nową falę odwołań w przyszłym tygodniu”. Tymczasem wakacyjni klienci zmagają się z największymi zakłóceniami w historii. Czy to oznacza zmierzch pasażerskiego lotnictwa jakie znamy?

Najbardziej ruchliwe lotnisko w Wielkiej Brytanii, Heathrow, podobno poinformuje w najbliższym czasie urzędników, które loty nie będą już obsługiwane do piątku. Tymczasem wczasowicze borykają się ze sporymi zakłóceniami w podróży, ponieważ linie lotnicze podobno przygotowują się do ogłoszenia nowej fali odwołań.

Sytuacja ta jest odpowiedzią na amnestię ogłoszoną w zeszłym miesiącu, która pozwoli liniom lotniczym na anulowanie lotów, zachowując przy tym miejsca na start i lądowanie w przyszłym roku.

Linie lotnicze kupują czas na start lub lądowanie, aby obsługiwać swoje rozkłady, ale mogą je stracić na rzecz rywali, jeśli nie wywiążą się ze swoich zobowiązań wobec lotniska i pasażerów, nie wykonując lotów.

Podróżni już zostali dotknięci falą odwołań, opóźnień i zagubienia bagażu a w ten weekend spodziewane są jeszcze większe zakłócenia, ponieważ załogi Ryanair i EasyJet zastrajkują w Hiszpanii.

Jak przypominają obecnie europejskie i światowe media już kwietniowa decyzja władz w Paryżu oznaczała, że era tanich lotów w Europie dobiegła końca. Francja mianowicie zakazała już dwa miesiące temu lotów krótkodystansowych. 

EasyJet, Wizz i Wow – tanie, regularne połączenia lotnicze w całej UE były cudem dla podróżnych poruszających się po kontynencie. Od końca lat 80-tych możliwość latania między Malagą a Oslo za mniej niż koszt baku benzyny zmieniła podróże – przypomina portal nzherald.co.nz.

Od kwietnia linie lotnicze w tym kraju nie mogą obsługiwać tras między terminalami, gdzie równoważną podróż można odbyć pociągiem lub transportem publicznym w mniej niż 2,5 godziny. Nowe sugerowane po raz pierwszy ustawy zostały przyjęte przez francuski parlament w zeszłym roku. Hiszpania, Niemcy i Szwecja wyraziły zainteresowanie podobnymi zakazami.

Media wskazują, że jednocześnie wzrosną również koszty lotów co może oznaczać kras tanich linii lotniczych. Rozwiązaniu temu przyklaskują Zieloni oraz Greenpeace, którzy argumentują, że loty poniżej 1500 km odpowiadają za 25 procent emisji lotniczych na kontynencie.

Prasa branżowa zwraca uwagę, że według raportu Skyscanner, średni koszt niektórych lotów ekonomicznych w obie strony na trasach takich jak Wielka Brytania do Mediolanu wzrósł w ostatnim czasie o 43%. Skyscanner poinformował również, że ceny biletów na loty do Malagi i Dublina również wzrosły odpowiednio o 30% i 25%. 

Źródło

Skomentuj artykuł: