Czy to początek końca reklamowego galimatiasu? Wypracowano ograniczenia dla spotów z suplementami diety

Nadawcy telewizyjni i producenci suplementów diety wypracowali standardy reklam tych produktów. W poniedziałek podpisano samoregulację zakładającą m.in. czytelne informowanie, że dany specyfik to suplement diety, który nie ma właściwości leczniczych.

Porozumienie zakłada, że reklama suplementów diety nie może wprowadzać odbiorów w błąd sugerując, że dany specyfik ma właściwości lecznicze, powoływać się na wizerunek i autorytet lekarza czy farmaceuty, sugerować, że spożycie suplementu może zastąpić zrównoważoną dietę, odnosić się do nazw chorób, które w rzeczywistości nie istnieją i wyników badań bez wskazania ich źródła. Ponadto reklamy muszą być oznaczone informacją graficzną z tekstem: "Suplement diety. Zawiera składniki, które wspomagają funkcje organizmu poprzez uzupełnienie normalnej diety. Nie ma właściwości leczniczych" i nie mogą być emitowane bezpośrednio przy programach dla dzieci.

Podpisana samoregulacja jest owocem prac "okrągłego stołu" zorganizowanego przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Przystępując do porozumienia, branża producentów suplementów zobowiązuje się do stosowania wypracowanych zasad, a nadawcy telewizyjni do emitowania tylko tych reklam, którym będzie towarzyszyć stosowne oświadczenie, że dana reklama spełnia wymogi.

Jak podkreślił przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski, samoregulacja rynku reklam suplementów to bardzo dobry kierunek, lepszy niż twarde ustawowe regulacje, które nie uwzględniają różnych subtelności. "Samoregulacja to jest akt, który ma bardzo demokratyczne podłoże, przez co jest najskuteczniejsza i najtrwalsza" - ocenił.

Dodał, że jest to kolejna samoregulacja pod patronatem KRRiT, która pokazuje odpowiedzialność rynku.

"Ostatnio coraz częściej mówimy o reklamie w sposób pejoratywny, że wprowadza nas w błąd, oszukuje. Reklama nie ma jako sama w sobie ani wartości pozytywnej, ani negatywnej. Jest po prostu elementem naszej rzeczywistości. Może być dobra albo zła. Nam wszystkich zależy i powinno zależeć, żeby była reklamą etyczną, służącą dobru ludzi, z którą nie będziemy walczyli" 

zaznaczył Kołodziejski. Jak przyznał, reklama suplementów była przedmiotem częstej krytyki.

Zwrócił uwagę, że 72 proc. Polaków stosuje suplementy diety, a wiedzę o nich czerpie z przekazów reklamowych. "Pokażmy prawdę o nich w tych reklamach" - stwierdził. Przypomniał, że w ostatnich latach na temat reklam suplementów wypowiadało się wiele instytucji, m.in. ministerstwo zdrowia i NIK, wskazując na nieprawidłowości.

Zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Grzegorz Hudzik zauważył, że samoregulacja ułatwi wszystkim przekaz, także konsumentom. Zdaniem przedstawiciela nadawców telewizyjnych Pawła Kosiackiego, wypracowane zasady pomogą też w edukacji. Z kolei prezes Polskiego Związku Producentów Leków Ewa Jankowska przypomniała, że w 2016 branża podpisała wewnętrzny kodeks dobrych praktyk. "Samoregulacja to kolejny etap, który spowoduje, że nie tylko 80 proc. reklamodawców, którzy już teraz przestrzegają naszego kodeksu, ale 100 proc. będzie przestrzegać wspólnych zasad" - oświadczyła.

Samoregulacja będzie obowiązywać od 1 grudnia. Spoty spełniające wymagania pojawią się na antenach od 1 stycznia. Wypełnianie podjętych zobowiązań będzie monitorowane przez zespół przedstawicieli stron porozumienia, który ma się spotykać co kwartał.

Dokument podpisało 16 podmiotów, w tym największe telewizje i organizacje zrzeszające producentów suplementów diety. Polska jest drugim krajem w Europie, które podpisało takie porozumienie, po Wielkiej Brytanii.

Źródło

Skomentuj artykuł: