Ecommercowy secondhand. Czym jest i jak działa rynek recommerce? 

Według analizy Coresight Research, rynek recommerce rośnie pięć razy szybciej niż sektor tzw. off-retailers, czyli osób sprzedających produkty poniżej cen detalicznych. Sam rynek detaliczny z kolei rozwija się aż dwadzieścia razy wolniej niż branża recommerce. Co ma wpływ na tak szybki wzrost popularności? Czy recommerce będzie nowym ecommersem? 

Rynek recommerce można zdefiniować jako zbiór platform internetowych oraz wszystkich procesów zakupowych zachodzących w ich środowisku, gdzie przedmiotem transakcji są produkty używane. Największymi dedykowanymi serwisami recommersowymi są Swapp, RealReal, Depop, and Poshmark, ale produkty z drugiej ręki są przecież od dawna wystawiane również na topowych, mainstreamowych portalach takich jak Amazon, eBay czy polskie OLX i Allegro. 

Recommerce podlega w ostatnim czasie naprawdę dynamicznym wzrostom. Patrząc na trend z szerszej perspektywy, biorąc pod uwagę kontekst całego rynku zakupów online, można mówić wręcz o boomie na handel używanymi produktami w internecie. Przyczyn takiego zjawiska jest na pewno więcej niż kilka. Bez wątpienia można do nich zaliczyć rosnącą popularność rynku wtórnego i detalicznego wśród młodszych pokoleń. Duży wpływ na eksplozję popularności recommerce w ostatnich miesiącach mają zapewne również ostatnie zmiany nawyków konsumenckich spowodowane pandemią koronawirusa, polegające w znacznej mierze na przeniesieniu zakupów do online’u.

Rynek recommerce dynamicznie rośnie w siłę już od jakiegoś czasu. W ostatnich miesiącach szczególnie zauważalny jest wzrost w segmencie używanej elektroniki. Niewątpliwie wpływ na rozwój tego sektora recommerce miał lockdown. Według naszych danych, w czasie pandemii branża elektroniki odnotowała znaczny wzrost liczby transakcji w Polsce - aż o 517%. Natomiast sama wartość obrotów wzrosła o 430% - twierdzi Juliusz Stawiński, New Business Development Director w Tpay.

Nie bez znaczenia jest w tej sytuacji także nauczanie zdalne, do którego błyskawicznie musiały zaadaptować się zarówno szkoły, jak i uczniowie. W wielu domach jeden komputer nie jest w stanie zaspokoić potrzeb wieloosobowej rodziny, szczególnie w dobie zajęć online. W efekcie zaczynamy kupować coraz więcej używanych sprzętów, aby zaoszczędzić. Dla wielu klientów był to ich pierwszy kontakt z zakupami w sieci. Jeśli był udany, transakcja przebiegła sprawnie, a produkt dotarł błyskawicznie, jest duża szansa, że niechętnie wrócą do tradycyjnych zakupów - dodaje Juliusz Stawiński.

Demografia rynku recommerce 

Zakupów na rynku recommerce w przeważającej większości dokonują osoby urodzone po 1965 roku. Badanie przeprowadzone przez First Insight dowodzi, że z serwisów dedykowanych temu rynkowi korzysta 48 proc. przebadanych millenialsów. Jeśli chodzi zaś o przedstawicieli generacji X i Z, to odsetek ten jest zaledwie o dwa procent mniejszy.  

Mimo, że struktura demograficzna grupy zwolenników recommerce wskazuje na nieco inne wnioski, to przyszłości rynku moim zdaniem znajduje się w rękach przedstawicieli pokolenia Z - komentuje Michał Dąbrowski, dyrektor zarządzający Fintek.pl i KLANG! Media.

- Pokolenie to urodziło się w świecie ery komputerów, internetu i zakupów online, więc adaptacja technologiczna przebiega wśród ich przedstawicieli błyskawicznie, za czym idzie  wdrażanie coraz nowszych rozwiązań i mechanizmów do codziennego życia. Z drugiej strony jest to generacja najbardziej zainteresowana zakupami na rynku detalicznym, co pokazuje, że cena produktu jest dla nich czynnikiem istotnym - dodaje. 

Rzeczywiście - jeśli chodzi o zainteresowanie rynkiem detalicznym, króluje generacja Z. Według magazynu Forbes, już trzy lata temu jej przedstawiciele osiągnęli w jego obrębie moc nabywczą równą 44 miliardom USD, tym samym wyprzedzając prowadzących do tej pory millenialsów o 3 miliardy USD.  

Perspektywy rozwoju

Przyszłość recommerce jest w prostej linii powiązana z perspektywami popularności handlu rzeczami używanymi oraz rynku detalicznego. Prognozy przewidują, że wartość samego rynku ubrań z drugiej ręki osiągnie do 2023 roku wartość, bagatela 51 miliardów USD w skali globalnej. Zgodnie z przewidywaniami Deloitte, sam rynek używanych smartfonów miał być wart w 2016 roku 17 miliardów USD. Prognozy IDC mówią zaś o wartości tegoż równej 52 miliardów USD już za niecałe dwa lata.

Dodajmy do tego wartość 24 bilionów USD, którą osiągnął w 2018 roku rynek detaliczny i mamy odpowiedź. Koniunktura jest naprawdę bardzo korzystna i nic dziwnego, że zainteresowanie recommerce jest obecnie w peaku. Czy korzystna sytuacja dla rynku utrzyma się dłużej? Jak to jak mówią nasi wschodni sąsiedzi - pożyjemy - zobaczymy.  
 

Źródło

Skomentuj artykuł: