Punktem zwrotnym w zachowaniach konsumentów, inwestorów i firm będzie wynalezienie skutecznego leku lub szczepionki na koronawirusa. Bez tego, pomimo znoszonych restrykcji, powrót do pełnej normalności nie będzie możliwy - ocenia Marta Petka-Zagajewska z PKO BP. Dodaje jednak, że po lockdownie konsumenci nie powrócą szybko do swoich wcześniejszych zwyczajów.
"Pierwsze ogłoszone złagodzenia nie będą miały wymiernego wpływu na życie gospodarcze. Dają jednak istotny sygnał i konsumentom, i przedsiębiorcom, że okres piętrzenia ograniczeń dobiega końca, a zaczyna się budowanie nowej normalności” – powiedziała kierownik zespołu analiz makroekonomicznych PKO BP Marta Petka-Zagajewska.
„To powinno skutkować przestawieniem myślenia w firmach jak, dostosowując się do nowych realiów, zacząć znowu funkcjonować i w konsekwencji zaowocować stopniowym zwiększaniem przez firmy aktywności. Po tygodniach informacji o firmach, które wstrzymywały produkcję, mamy już zresztą pierwsze informacje o tych, które powracają do aktywności”
W czwartek rząd ogłosił wstępny plan odmrażania gospodarki. Pierwszym etapem, który ma obowiązywać od 20 kwietnia, jest m. in. zmiana limitów obecności klientów w sklepach i możliwość rekreacyjnego przemieszczania się.
W ocenie Petki-Zagajewskiej, pierwszą zmianą restrykcji o wymiernym przełożeniu na gospodarkę będzie zaplanowany przez rząd etap drugi, w którym otwarte zostaną sklepy budowlane oraz hotele i inne miejsca noclegowe.
„O ile odrodzenie popytu w sklepach budowlanych wydaje się być pewne – boom budowlano-mieszkaniowy w Polsce wciąż trwa, to sytuacja branży hotelarskiej może się poprawić w nieznacznym wymiarze. Dla tej branży kluczowe będzie utrzymanie ograniczeń w swobodzie podróżowania i wciąż żywy strach klientów przez zarażeniem się” – powiedziała.
Ekonomistka podkreśliła, że najistotniejszym etapem otwierania gospodarki z punktu widzenia wpływu na rynek pracy i konsumpcję będzie etap trzeci, czyli wznowienie działalności punktów gastronomicznych, otwarcie sklepów w galeriach handlowych oraz zakładów fryzjerskich i kosmetycznych.
„Ten etap przyniesie najbardziej wymierne skutki gospodarcze, będzie także momentem w którym będziemy mogli ocenić jakie trwałe zmiany w zachowaniach konsumentów wywarła epidemia” – oceniła.
Pierwsze doniesienia z innych państw, które są bardziej zaawansowane na ścieżce "odmrażania" gospodarek, nie są tu niestety optymistyczne. Dane z Chin pokazują, że chociaż konsumenci powrócili do pracy, to w znikomym stopniu powrócili do swoich wcześniejszych zwyczajów co do spędzania wolnego czasu i korzystania z usług oraz dokonywania zakupów
Zdaniem Petki-Zagajewskiej, czwarty etap odmrażania będzie miał większy wpływ na nastroje konsumentów niż na realną gospodarkę.
„Ostatni etap, czyli otwarcie salonów masażu i solariów, siłowni, klubów fitness, teatrów i kin, uwalnia branże, które nie mają kluczowego znaczenia dla gospodarki. Stąd jego oddziaływanie może bardziej przebiegać przez kanał nastrojów niż realnej gospodarki, dając sygnał o znaczącym okiełznaniu epidemii” - oceniła ekonomistka.
„Punktem zwrotnym w zachowaniach konsumentów, inwestorów i firm będzie wynalezienie skutecznego leku lub szczepionki na koronawirusa. Bez tego, pomimo znoszonych restrykcji, powrót do pełnej normalności nie będzie możliwy"