Ekspert: Należy oczekiwać mocnego osłabienia konsumpcji i sprzedaży detalicznej

Wprowadzone przez rząd ograniczenia w związku z eskalacją epidemii, w najbliższym czasie mogą doprowadzić do spadków sprzedaży detalicznej - uważa Piotr Piękoś z Pekao. Lutowe dane GUS pokazują stan sprzed eskalacji sytuacji epidemiologicznej, która miała miejsce w marcu - dodał.

Główny Urząd Statystyczny podał dzisiaj, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lutym 2020 r. wzrosła o 7,3 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 0,4 proc. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 9,6 proc. rdr.

"Mocne odbicie zanotowała dynamika sprzedaży żywności (3,5 proc. r/r) po trzech miesiącach ujemnych odczytów – pewnym czynnikiem wsparcia mogła być większa niż przed rokiem liczba sobót w lutym. Z kolei poprawa efektu kalendarzowego w zakresie liczby dni roboczych wsparła dynamikę sprzedaży samochodów (6,9 proc. r/r)" - napisał w dzisiejszym komentarzu starszy ekonomista z banku Pekao Piotr Piękoś.

Jak zauważył, po nieco słabszym odczycie za styczeń, w lutym wzrost odnotowała również dynamika sprzedaży w kategorii "meble, RTV, AGD" (9,2 proc. r/r).

"Szacujemy, że dynamika sprzedaży dóbr trwałych ogółem wzrosła do 8,0 proc. r/r z 4,6 proc. r/r w styczniu, dowodząc utrzymujących się dobrych nastrojów konsumenckich" - napisał.

Według Piękosia, na stabilizację ufności konsumenckiej w lutym, na wciąż wysokich poziomach, wskazują również ostatnie odczyty indeksów koniunktury konsumenckiej publikowane przez GUS.

"Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że lutowe dane pokazują sytuację jeszcze sprzed eskalacji sytuacji epidemiologicznej, która miała miejsce w marcu. Wprowadzone przez rząd ograniczenia w wielu obszarach (m.in. zamknięcia większości sklepów w galeriach handlowych, restauracji itp.) w połączeniu z samoizolacją i ograniczoną mobilnością ludności (ograniczanie konsumpcji do dóbr pierwszej potrzeby) doprowadzą najpewniej do istotnych spadków sprzedaży detalicznej w najbliższym czasie – w szczególności w zakresie dóbr trwałych"

napisał Piękoś.

Jego zdaniem, zmasowane gromadzenie zapasów żywności w obliczu wybuchu kryzysu epidemiologicznego będzie jedynie tymczasowym wsparciem dla sprzedaży.

"Warto też zaznaczyć, że negatywnie na statystyki sprzedaży żywności może wpływać rosnąca substytucja sprzedaży stacjonarnej przez sprzedaż internetową, która jest z kolei nierejestrowana w danych GUS. W tym kontekście oczekujemy mocnego osłabienia sprzedaży detalicznej oraz konsumpcji ogółem w najbliższych miesiącach" - czytamy. 

Źródło

Skomentuj artykuł: