Czy obniżka stóp w 2024 jest możliwa?

Aby doszło do obniżki stóp procentowych w tym roku, Rada Polityki Pieniężnej musiałaby mieć przekonanie, że presja popytowa nie będzie taka silna, jak oczekujemy, i że inflacja będzie pod kontrolą – powiedziała wiceprezes Narodowego Banku Polskiego Marta Kightley.

„Aby doszło do obniżki stóp w tym roku, Rada Polityki Pieniężnej musiałaby mieć przekonanie, że presja popytowa nie będzie taka silna, jak oczekujemy, i że inflacja będzie pod kontrolą. Obecnie oczekiwania inflacyjne kształtują się bardzo dobrze, ale utrzymuje się niepewność, co się z nimi stanie, jeśli dojdzie do mocnych podwyżek cen prądu i innych nośników energii wskutek ewentualnej rezygnacji z tarcz inflacyjnych, jak na to zareagują przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe” – powiedziała PAP Marta Kightley.

Pod koniec 2023 r. uchwalono ustawę, która utrzymuje do 1 lipca 2024 r. dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła. Przepisy przewidują m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm.

Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska pytana niedawno o ceny prądu od lipca, powiedziała, że rząd planuje tak obniżyć taryfy, "by nie trzeba było dopłacać z budżetu w takiej ilości do cen". Zapowiedziała, że w środę zajmie się tym Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.

Wiceprezes Narodowego Banku Polskiego wskazała, że oczekiwania inflacyjne są adaptacyjne, czyli reagują w dużym stopniu na obserwowane zmiany cen. Obecnie panuje "duża niepewność", jak się będą kształtować ceny energii, gazu i ciepła, bo zależą one od decyzji administracyjnych i prawnych, a także, jak na ceny żywności wpłynie powrót do 5-proc. stawki VAT - dodała.

Jak poinformowało 12 marca br. Ministerstwo Finansów, zerowa stawka podatku VAT na niektóre produkty spożywcze nie zostanie przedłużona po 31 marca br., co ozacza powrót do 5 proc. VAT.

„Trzeba monitorować oczekiwania inflacyjne i sprawdzać, jak gospodarstwa domowe zareagują, jeśli zobaczą, że ceny rosą. Mamy dużą niepewność. Obecnie RPP komunikuje, że patrzy na dane i na to, jak postępuje dezinflacja. Do tego RPP dostosowuje swoje decyzje. Na razie jest tak, że według projekcji – przy obecnym poziomie stóp NBP – w 2026 r. będziemy w celu inflacyjnym NBP bez względu na to, co się stanie z tarczami antyinflacyjnymi”

dodała wiceprezes NBP.

NBP 11 marca br. przedstawił projekcję inflacji, w której znalazły się dwa scenariusze. Jeden z utrzymaniem działań chroniących konsumentów, czyli z pozostawieniem zerowej stawki VAT na żywność oraz z utrzymaniem zamrożonych w ramach tarcz antyinflacyjnych cen gazu, prądu i ciepła. Drugi zakłada podwyżkę VAT na żywność do 5 proc. od kwietnia br. i całkowite odmrożenie cen energii, gazu i ciepła od lipca 2024 r. W pierwszym scenariuszu inflacja w roku 2026 - według centralnego scenariusza projekcji - wyniesie 2,9 proc., w drugim – 2,7 proc.

„Nie wiemy, co się wydarzy, więc pokazaliśmy dwie opcje. W pierwszej, zakładającej utrzymanie wszystkich działań osłonowych, inflacja idzie nieco w górę pod koniec bieżącego roku, ale w całym 2024 r. utrzymuje się w celu NBP, a więc 2,5 proc. +/-1 pkt proc. Wiadomo już, że ten scenariusz się nie zrealizuje. W drugim scenariuszu, przy całkowitej rezygnacji z tarcz, inflacja może wzrosnąć nawet do 8 proc. Zakładamy, że inflacja znajdzie się gdzieś pomiędzy tymi dwoma scenariuszami” – powiedziała Marta Kightley. „Paradoksalnie, w średnim okresie jesteśmy bliżej 2,5 proc. w sytuacji, kiedy tarcze zostaną zniesione, bo to zmniejsza siłę nabywczą gospodarstw” – dodała.

Przyznała, że do tej pory spadek inflacji był głębszy, niż wynikało z przewidywań NBP.

„Ceny żywości i energii są niższe niż się spodziewaliśmy, zwłaszcza dotyczy to cen żywności. Na ceny żywości może mieć wpływ wojna cenowa między dyskontami. Wreszcie się taka wojna wydarzyła, wreszcie dyskonty konkurują i konsumenci to widzą” – powiedziała wiceprezes Kightley. „Tak jak wcześniej ceny żywności rosły szybciej niż przewidywaliśmy, tak teraz spadają szybciej od oczekiwań. Ale też widać różnice w zakresie inflacji bazowej – o ile ceny usług rosną szybciej niż cały koszyk, to dynamika cen towarów jest znacznie niższa i szybciej się obniża” – dodała.

Wśród czynników wpływających na kształtowanie się inflacji, NBP w „Raporcie o inflacji” zawierającym projekcję inflacji, wymienił m.in. politykę pieniężną głównych banków centralnych, w tym Europejskiego Banku Centralnego, oraz koniunkturę na świecie, zwłaszcza w strefie euro. Według Marty Kightley, możliwe są obniżki stóp w głównych bankach, w tym EBC. „Pojawia się coraz więcej zapowiedzi obniżek ze strony EBC – że przed latem, że w czerwcu. Koniunktura w strefie euro jest rzeczywiście słaba. Zobaczymy, jakie będą odczyty inflacji, ale też jak będzie się kształtowała sytuacja na rynku pracy” – powiedziała wiceprezes NBP.

Zwróciła uwagę, że spadające stopy procentowe na głównych rynkach przy jednoczesnym utrzymaniu niezmienionych stóp w Polsce mogą wpłynąć na tempo spadku inflacji. „To może być czynnik, który wzmocni dezinflację, jeśli złoty się będzie umacniał. Mocniejszy złoty przekłada się na obniżenie inflacji” – stwierdziła.

Jej zdaniem płynny kurs złotego dobrze służy gospodarce. "Uważam, że to ogromne osiągnięcie polskiej gospodarki, że zachowuje się jak dojrzała gospodarka, kurs jest kształtowany przez popyt i podaż, my interweniujemy bardzo rzadko. I to służy gospodarce jako bufor – jak się coś dzieje, to złoty się osłabia. W obecnych warunkach umocnienie kursu złotego, które jest spójne z fundamentami polskiej gospodarki, sprzyja obniżaniu inflacji” – dodała.

Stwierdziła, że bank centralny spodziewa się, iż w tym roku wpływ eksportu netto na wzrost PKB będzie negatywny - inaczej niż w roku 2023, kiedy „eksport netto ratował wzrost PKB”. 

„Eksport netto będzie miał – według prognoz – ujemną kontrybucję do wzrostu PKB” – oceniła. 

Źródło

Skomentuj artykuł: