Coraz więcej polskich rodzin może pozwolić sobie na wyjazd podczas ferii zimowych. Z badania Rankomat.pl wynika, że w 2025 r. 42% Polaków planuje spędzić ferie w domu. To o 4 punkty procentowe mniej niż w 2024 roku i aż 15 pp. mniej niż w 2023 r. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że ceny noclegów w części polskich kurortów zimowych są niższe niż przed rokiem. Okazuje się jednak, że pomimo obniżek, w części z nich ceny wciąż są wyższe niż na zachodzie. Dla przykładu hotel ze śniadaniem i skipassem dla 3-osobowej rodziny w Szczyrku kosztuje ok. 7624 zł. Dla porównania we włoskim Livigno taka rodzina zapłaci 1007 zł mniej. Oszczędzić można jednak decydując się na kwatery prywatne.
W poniedziałek, 20 stycznia rozpoczęły się ferie zimowe. Jako pierwsi na wypoczynek wybiorą się mieszkańcy województw: kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego oraz wielkopolskiego. Z tej okazji eksperci Rankomat.pl sprawdzili koszty tygodniowego wyjazdu w polskie oraz zagraniczne góry. Pod lupę wzięli ceny hoteli i kwater prywatnych oraz wydatki na zakup 5-dniowego skipassu. Rankomat.pl zbadał także, jak Polacy planują spędzić ferie w tym roku i ile pieniędzy planują wydać na ten cel.
Chętniej pojedziemy na zimowy urlop
Za sam pobyt w polskich górach trzyosobowa rodzina (2+1) musi zapłacić minimum kilka tysięcy złotych. Do tego dochodzi wyżywienie, skipass i inne atrakcje oraz koszty dojazdu. Mimo tego w tym roku więcej osób planuje wyjechać na ferie, niż to miało miejsce rok temu.
Z przeprowadzonego na zlecenie rankomat.pl badania wynika, że mniej niż połowa Polaków (42%) ferie 2024 spędzi w domu – rok temu było to 46%, a rok wcześniej 57%. W polskie góry chce pojechać 8% ankietowanych, a kolejne 9% deklaruje, że będzie jeździć na nartach lub snowboardzie w Polsce. Zagraniczny wyjazd do ciepłych krajów planuje 5% badanych, a 3% spędzi zimowy urlop w zagranicznych górach. Natomiast 17% ankietowanych w momencie przeprowadzania badania (grudzień 2024) nie miało jeszcze konkretnych planów na ferie. W badaniu w porównaniu do zeszłego roku widać, że odsetek osób planujących jeździć na nartach w Polsce, wzrósł o 5 punktów procentowych.
Z badania wynika również, że 7% Polaków planuje wydać na zimowy wypoczynek więcej niż 5 000 zł. To tyle samo co w zeszłym roku. Najwięcej ankietowanych (13%), którzy zadeklarowali kwotę do wydania, nie chce wydać na ten cel więcej niż 1 000 zł, a tylko nieco mniej (po 11%) od 1001 do 2 000 zł oraz od 2001 zł do 3000 zł. 31% Polaków nie wyda na ferie ani złotówki, gdzie jeszcze rok temu było to 35, a 15% z nich nie wie jeszcze, ile zapłaci za zimowy urlop i jest to grupa respondentów, która zwiększyła się najbardziej. W 2024 roku niezdecydowani stanowili tylko 6%.
Dobra wiadomość – ferie będą tańsze!
Wybierając się w polskie góry, na turystów czeka miła niespodzianka. Z analizy rankomat.pl wynika, że noclegi w hotelach i kwaterach prywatnych w czasie ferii w porównaniu do 2024 roku są niższe. Tygodniowy pobyt ze śniadaniami w cenie w 3-gwiazdkowym hotelu w Szczyrku dla rodziny 2+1 to wydatek na poziomie 5,3 tys. zł. To o 500 zł mniej niż w ubiegłym roku. Taniej jest także w Białce Tatrzańskiej (4397 zł), Szklarskiej Porębie (3218 zł) Zieleńcu (2571 zł) i Zakopanem (2960 zł). W większości miejsc spadki są na poziomie ok. 500 zł. Mniejsza obniżka dotyczy tylko Szklarskiej Poręby i wynosi dokładnie 137 zł.
Tańszym wyborem nadal jest pobyt w kwaterze prywatnej. Wszędzie widać spadki poza Szklarską Porębą, gdzie za tygodniowy pobyt ze śniadaniem dla pary z dzieckiem trzeba zapłacić 2924 zł i jest to 186 zł więcej niż w 2024 roku. W przypadku kwater spadki są dużo bardziej zróżnicowane: Szczyrk -116 zł (2620 zł), Białka Tatrzańska -2167 zł (2783), Zieleniec -1419 zł (2331), Zakopane -1784 zł (1674 zł).
Pomimo spadku cen w dalszym ciągu za granicą da się znaleźć tańsze oferty. Ferie w Livigno ze śniadaniami i 5-dniowym karnetem na stok, będą o 1000 zł tańsze niż w Szczyrku. Tyczy się to jednak tylko noclegów w hotelu 3-gwiazdkowym. W kwaterach prywatnych da się znaleźć o wiele tańsze oferty w Polsce. Alternatywą mogą być jednak Czechy, w których ceny ferii będą porównywalne.
Wynajęcie hotelu na tydzień ze śniadaniem dla pary z dzieckiem we włoskim Livigno kosztuje 4,4 tys. zł, a we francuskim Val Thorens 4,5 tys. zł. W czeskim Szpindlerowym Młynie 3,4 tys. zł, a więc blisko 2 tys. zł mniej niż w Szczyrku. Najdrożej jest tradycyjnie w Austrii (Kitzbühel) 9,45 tys. zł i Szwajcarii (Zermatt) 7,1 tys. zł. Wszędzie tam jest również taniej niż przed rokiem.
Obniżki dotyczą także wszystkich analizowanych zagranicznych kwater prywatnych. We Włoszech z 4,3 tys. zł do 4,1 tys. zł, w Austrii z 11,1 tys. zł do 5,7 tys. zł, we Francji z 5,2 tys. zł do 4,5 tys. zł i w Szwajcarii z 10,8 tys. zł do 6,5 tys. w Czechach z 3,3 tys. zł do 2,4 tys. zł.
Ile kosztuje szusowanie?
Na samym wynajmie noclegu jednak wydatki się nie kończą. Wyjazd w góry bardzo często jest jednoznaczny z nartami lub snowboardem. Jak się okazuje, ceny skipassów w Polsce wzrosły. 5-dniowe karnety dla osoby dorosłej podrożały w Białce Tatrzańskiej z 685 zł do 735 zł, Szklarskiej Porębie z 640 do 705 zł, w Szczyrku z 762 do 830 zł natomiast w Zieleńcu z 620 do 645 zł. Tylko Zakopanem ceny utrzymały się na poziomie 635 zł.
Za granicą najdrożej jest w Austrii (Kitzbühel), Francji (Val Thorens) i Szwajcarii (Zermatt), gdzie za 5-dniowy skipass dla dorosłego trzeba zapłacić kolejno 1 430,1450 i 1460 zł. Co ciekawe we włoskim Livigno ceny są porównywalne z polskimi stokami i za 5 dni szusowania trzeba tam zapłacić 780 zł. W Szpindlerowym Młynie jest ok. 50% drożej niż w Polsce – 960 zł. Wszystkie zagraniczne kurorty podniosły ceny oprócz austriackiego Kitzbühel, gdzie karnet został nieznacznie obniżony.
Ubezpieczenie to najmniejszy wydatek
W zestawieniu wydatków na ferie cena ubezpieczenia narciarskiego dla jednej osoby za dzień ochrony nadal pozostaje niewielka – to ok. 9 zł. Warto je dopasować do swoich potrzeb i planów. Ratownictwo górskie poza Polską jest opłacane przez osobę poszkodowaną, dlatego jeśli dojdzie do nawet z pozoru błahej sytuacji na stoku, która będzie wymagać pomocy medycznej, czy zaangażowania helikoptera, poszkodowany za wszystko zapłaci ze swojej kieszeni. Spowodowanie wypadku na stoku bez ubezpieczenia OC też może się okazać kosztowne w skutkach.
– Nawet będąc w krajach UE karta EKUZ w razie wypadku może nie pokryć wszystkich kosztów wypadku. Podobnie jest z ubezpieczeniami z ofert biur podróży. Wszystko zależne jest od zakresu polisy i sumy ubezpieczenia. Minimalna suma, która zapewni realną ochronę w takich miejscach, to co najmniej 30 000 euro. Na nartach szczególnie ważne jest rozszerzenie sportów ekstremalnych lub sportów wysokiego ryzyka. Sporty wysokiego ryzyka to nie tylko sporty wybitnie ekstremalne, niedostępne dla przeciętnego człowieka aktywności, ale też pozornie „niewinne” aktywności, jak np. zjazdy na nartach poza dostępnymi trasami lub snowboard - mówi Magdalena Kajzer, ekspertka ds. ubezpieczeń turystycznych w rankomat.pl.