Sztuczna inteligencja coraz mocniej wkracza na teren zdominowany od dwóch dekad przez wyszukiwarki internetowe. ChatGPT, sztandarowy produkt firmy OpenAI, przyciąga już ponad 800 milionów aktywnych użytkowników tygodniowo, czyli dwa razy więcej niż w lutym 2025 roku. To sygnał, że tradycyjny sposób wyszukiwania informacji online staje przed poważnym wyzwaniem.
Jak wielu internautów, Anja-Sara Lahady z Montrealu przez lata automatycznie wpisywała pytania w Google. Dziś jednak prawniczka i konsultantka ds. technologii prawnych przyznaje, że w jej życiu rolę głównego narzędzia do codziennych zapytań przejęły duże modele językowe (LLM).
„Na przykład pytam, jak powinnam udekorować swój pokój albo jaki strój założyć”
– mówi. „W zeszłym roku ChatGPT wyprzedził Google w moim życiu. Stał się moim drugim asystentem”.
Choć zastrzega, że nie powierzyłaby AI zadań wymagających analizy prawnej, używa ChatGPT do pisania e-maili, kodowania czy wyszukiwania narzędzi biznesowych.
Podobne doświadczenia ma Hannah Cooke, szefowa strategii klienta w londyńskiej agencji Charlie Oscar. Zamiast przekopywać się przez dziesiątki stron w Google, prosi ChatGPT o rekomendacje dotyczące pielęgnacji skóry czy planowania podróży.
„Znalazł mi restauracje z daniami wegetariańskimi podczas wizyty w Japonii. Zaoszczędziło mi to wiele godzin” – podkreśla.
Według danych Datos, w lipcu 2025 roku 5,99% wyszukiwań w przeglądarkach komputerowych trafiło do LLM, czyli ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. Profesor Feng Li z Bayes Business School tłumaczy, że użytkowników przyciąga wygoda:
„Zamiast żonglować 10 linkami, otrzymujesz krótką syntezę, którą możesz łatwo edytować i rozwijać w naturalnym języku” – mówi. Dodaje, że LLM świetnie sprawdzają się przy podsumowywaniu długich dokumentów, pisaniu pierwszych wersji tekstów czy szybkim eksperymentowaniu z kodem. Zastrzega jednak, że błędy i halucynacje wciąż wymagają od użytkowników ostrożności i dodatkowej weryfikacji.
Mimo rosnącej popularności modeli językowych, Google podkreśla, że liczba zapytań w wyszukiwarce nadal rośnie. Firma rozwija własne funkcje oparte na sztucznej inteligencji – m.in. tryb AI umożliwiający zadawanie pytań konwersacyjnych czy przeglądy AI, które automatycznie podsumowują wyniki wyszukiwania.
Jednak podczas procesu antymonopolowego przeciwko Google wyszło na jaw, że liczba wyszukiwań w Safari na urządzeniach Apple spadła po raz pierwszy od ponad 20 lat. To sygnał, że zmiana w zachowaniach użytkowników może mieć realny wpływ na rynek.
Prof. Li przewiduje, że LLM nie zastąpią całkowicie wyszukiwarek. „Wyszukiwanie będzie współistnieć z modelami językowymi. LLM będą używane do szybkich podsumowań czy rekomendacji, a tradycyjne wyszukiwarki pozostaną niezastąpione w transakcjach, zakupach czy weryfikacji informacji”.
Wzrost popularności LLM wymusza zmiany w marketingu. Modele językowe opierają się głównie na oficjalnych stronach, raportach branżowych i uznanych mediach, mniej ufając treściom z mediów społecznościowych. Co więcej, osoby korzystające z AI przy poszukiwaniu produktów częściej podejmują decyzje zakupowe.
Firmy muszą więc nauczyć się optymalizować swoją obecność w nowej erze wyszukiwania – takiej, w której Google nie jest już jedyną bramą do internetu.