W ciągu minionego tygodnia cena złota w dolarze amerykańskim biła rekord wszech czasów 7-krotnie, a w złotówce ustabilizowała się powyżej 10 tys. zł za uncję. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy - rok do roku - kurs kruszcu wzrósł już o przeszło 40 procent, a według agencji Rosenberg Research to dopiero początek rajdu w kierunku 3 000 USD/oz.
Od 18 września, czyli od kiedy amerykański Fed obniżył stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych, złoto na przestrzeni 7 dni 7-krotnie biło rekord ceny za uncję wyrażoną w dolarze. Nowy tydzień kruszec także rozpoczął z kursem przekraczającym 2 600 USD/oz. Równie imponująco wygląda cena królewskiego metalu w złotówce, która ustabilizowała się na poziomie ponad 10 tys. złotych za uncję.
Czy to dopiero początek rajdu złota w kierunku kolejnych, historycznych maksimów? Wiele na to wskazuje. Są o tym przekonani liczni eksperci, choćby z Goldman Sachs czy UBS, którzy zakładają, że na koniec 2025 roku cena kruszcu osiągnie od 2 700 do nawet 2 900 USD za uncję. Jeszcze odważniej szacują analitycy z agencji Rosenberg Research, wedle których już za chwilę kurs będzie atakował pułap 3 000 dolarów!
Co napędza cenę złota?
Złoto w tej chwili jest napędzane przez dwa różne, odrębne procesy. Jeden z nich właśnie się zakończył. Mowa oczywiście o walce z inflację i oczekiwaniu na obniżenie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, do którego doszło w połowie września. Najprawdopodobniej to jednak dopiero początek cięcia stóp przez Rezerwę Federalną. Wedle FedWatch Tool, obniżka na listopadowym posiedzeniu jest już właściwie pewna, następna spodziewana jest w grudniu, a kolejne - w przyszłym roku.
Efekt - najpierw wysokiej inflacji, a potem oczekiwania na decyzję Fed - jest taki, że cena złota w amerykańskim dolarze w ciągu ostatnich 12 miesięcy (rdr) zanotowała wzrost o przeszło 40 procent. To z kolei powoduje, że najprawdopodobniej do złota wracać będą fundusze ETF i inne, które do tej pory kruszcem zainteresowane nie były i szukały alternatyw. Mamy zatem dwa rajdy, następujące po sobie, które rzeczywiście mogą doprowadzić do tego, że za jakiś czas złoto poziom 3 000 dolarów za uncję osiągnie.
Inny aspekt, który także może napędzać rosnące notowania złota, to trwające niepokoje na Bliskim Wschodzie. Sytuacja w tym regionie świata cały czas jest skomplikowana, napięcia narastają, a konflikt między Izraelem a innymi państwami czy organizacjami przybiera na sile. Szans na stabilizację nie widać, a jeśli do konfliktu dołączyłby na przykład Iran, mogłoby dojść do eskalacji, które nie tylko wywoła trzęsienie ziemi w tej części świata, ale też na rynkach finansowych i w konsekwencji nakręcić wysokie ceny złota.