Dwucyfrowe wyniki funduszy inwestycyjnych. Opublikowano raport

Fundusze inwestycyjne oparte na akcjach amerykańskich, europejskich rynków rozwiniętych lub na metalach szlachetnych przyniosły w 2019 r. średnio 25 proc. zysku - poinformowały Analizy.pl w raporcie podsumowującym roczne stopy zwrotu w polskich funduszach w ubiegłym roku.

"(...) Na globalnych rynkach akcji i obligacji obserwowaliśmy długo niewidziane wzrosty, które przełożyły się na dwucyfrowe wyniki funduszy inwestycyjnych. Najmocniej w ujęciu średnim wzrosły fundusze europejskich rynków rozwiniętych (+25,6 proc.). Na 14 funduszy zaliczanych do tej grupy aż pięć wypracowało stopę zwrotu powyżej +30 proc. (fundusze z oferty Caspar TFI, TFI Allianz Polska, PKO TFI i AXA TFI)" - napisano w raporcie.

"Dalej w kolejności najzyskowniejszych grup znalazły się fundusze surowców – metale szlachetne (+25,4 proc.). To mała grupa funduszy, w której jeden z jej reprezentantów – PKO Akcji Rynku Złota okazał się liderem pod względem wszystkich szeroko dostępnych w Polsce funduszy w ubiegłym roku z wynikiem +55,2 proc. Dobre wyniki w tej grupie to efekt wzrostów cen złota, a najczęściej spółek zajmujących się jego wydobyciem i przetwarzaniem. Bo o ile samo złoto podrożało w 2019 roku o niespełna +20 proc., to akcje spółek, charakteryzujące się zwyczajowo wyższą zmiennością, wzrosły znacznie bardziej"

podano.

Wśród najzyskowniejszych inwestycji znalazły się również fundusze akcji amerykańskich (średni wyniki +25,3 proc.). To już 11 rok hossy na tym rynku. Analitycy ocenili, że podobnie jak w poprzednim roku, również w 2019 r. była ona ciągnięta przez spółki wzrostowe.

W ubiegłym roku odnotowano również wysokie wyniki funduszy obligacji globalnych. Średni wynik ponad 6 proc. z funduszy dłużnych globalnych uniwersalnych i korporacyjnych sam w sobie jest, zdaniem analityków, zadziwiająco wysoki (najwyższy od 2012 r.), a kilka funduszy globalnych obligacji – szczególnie tych nastawionych na dług krajów wschodzących dało w 2019 r. zarobić nawet wysokie kilkanaście procent.

Tabelę wyników w 2019 r. zamykają fundusze inwestycyjne polskich akcji i obligacji.

"Polskiemu rynkowi nie pomógł efekt niskiej bazy, przeszkodziło za to zamieszanie wokół reformy OFE, kłopoty spółek z sektora finansowego i spółek skarbu państwa. W efekcie te fundusze, w których wspomniane spółki występowały częściej, miały się gorzej (patrz fundusze akcji polskich uniwersalnych). Fundusze dłużne polskich papierów, do których wciąż płynie najwięcej pieniędzy, również nie skorzystały na globalnej hossie. Ostatecznie średnie wyniki są dodatnie, ale inwestorzy, którzy nie szukali zysków za granicą, mogą czuć niedosyt" 

napisano.

Analitycy zauważyli, że wysokie wyniki funduszy akcji zagranicznych mogły być związane między innymi z dużymi spadkami rok wcześniej.

"Efekt bazy – to zjawisko, które w ekonomii wykorzystywane jest do tłumaczenia gwałtownych wzrostów lub spadków. Jeśli (...) największe grupy funduszy inwestycyjnych dały zarobić średnio po ponad +20 proc. nie jest to wyłącznie znak, że na rynkach panowała euforia, ale również, że te odbiły się po +czerwonym+ 2018 roku, a w szczególności jego ostatnim kwartale. Wówczas amerykański indeks S&P 500 i główne indeksy europejskich krajów rozwiniętych zanurkowały o kilkanaście procent. Korekta była odzwierciedleniem obaw o nadchodzącą recesję, które zbiegły się z działaniami Fed, który wtedy był na ścieżce podwyższania stóp procentowych" - podano.

Autorzy raportu ocenili, że sytuacja odwróciła się w 2019 roku, mimo że podstawowe ryzyka związane z wojną handlową między USA a Chinami i rozprzestrzenieniem się jej do Europy, pozostały w mocy.

"Te negatywne informacje zbladły jednak w świetle tego, co zrobiły główne banki centralne, przede wszystkim amerykański. Fed nie tylko zaprzestał podwyżek stóp, ale również znów zaczął je obniżać, a do tego znów zaczął powiększać swoją sumę bilansową. Zrobił to, pomimo że twarde dane makroekonomiczne Stanów Zjednoczonych pokazywały rekordowo niskie bezrobocie i solidny wzrost gospodarczy. Przeważyła jednak chęć uniknięcia ryzyka nadejścia głębokiej recesji w globalnej gospodarce. Równocześnie Christine Lagarde, nowa szefowa Europejskiego Banku Centralnego, potwierdziła kontynuację gołębiej polityki monetarnej swojego poprzednika" - dodano.

Źródło

Skomentuj artykuł: