W ubiegłym tygodniu złoto zanurkowało o ponad 50 dolarów za uncję, by potem odbić w górę. To efekt m.in. danych gospodarczych, które napłynęły z USA i ich potencjalnego wpływu na decyzje amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W najbliższych miesiącach na cenę kruszcu mocno oddziaływać będą także nadchodzące wybory prezydenckie za oceanem.
To był bardzo burzliwy tydzień na rynku złota. Królewski kruszec rozpoczął go w poniedziałek 15 stycznia z ceną przekraczają 2050 dolarów za uncję, by w środę spaść do poziomu 2000 dolarów, tracąc zatem na wartości około 2,5%, a piątek zakończyć na poziomie niespełna 2030 USD/oz.
Dlaczego tak się stało i co będzie wpływać na cenę kruszcu w najbliższym czasie? Jak wskazuje Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, o kształtowanie się kursu najcenniejszego z metali szlachetnych zdecydować może kilka wydarzeń.
- 2024 to rok wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. A w latach wyborczych w USA proces wyłaniania kandydatów i potem przebieg samych wyborów zawsze wpływa na rynki finansowe i cenę złota. Bardzo duże szanse na wybór w listopadzie ma Donald Trump, który w ubiegłym tygodniu, w pierwszych, zamkniętych prawyborach Partii Republikańskiej, zdobył ponad 50% wszystkich głosów. To historyczny sukces, bo wcześniej nikomu nie udało się przekroczyć w pierwszych prawyborach tej granicy. Wiele zatem wskazuje na to, że Trump ponownie stanie w szranki z Joe Bidenem. Na przeszkodzie w starcie mogą mu jednak stanąć wciąż ciążące na nim cztery oskarżenia
Trump i sztuczna inteligencja na tapecie w Davos
Od tematu wyborów w USA i potencjalnej ponownej prezydentury Donalda Trumpa nie dało się uciec także w trakcie corocznego forum ekonomicznego w Davos.
- Okazuje się, że amerykańscy biznesmeni i liderzy nie boją ewentualnego zwycięstwa Trumpa w wyborach, bo w ich ocenie nic wielkiego się nie stanie, jeśli znów zostanie on prezydentem USA. Trochę większe obawy mają politycy w Europie, co wynika z nieco innego podejścia do obu systemów politycznych – zaznacza ekspert Goldsaver.pl.
W Davos każdego roku publikowany jest także raport dotyczący światowych zagrożeń w najbliższych latach.
- W tym roku ponad 11 tys. uczestników tego badania ze 113 krajów, czyli 66% wskazało, że największymi wyzwaniami, z którymi globalna gospodarka zmierzy się w najbliższym czasie, będą przede wszystkim wydarzenia związane z ochroną środowiska. To właśnie w tym obszarze możemy spodziewać się największych zagrożeń i tzw. czarnych łabędzi, które mogą zmienić sytuację na świecie – prognozuje Michał Tekliński.
Drugim najczęściej wskazywanym przez respondentów punktem (zyskał ponad 50% głosów) był rozwój technologiczny, w tym w szczególności rozwój sztucznej inteligencji. Dopiero na trzecim miejscu, z wynikiem poniżej 50%, uplasowały się konflikty zbrojne. Zdaniem ankietowanych, należy przede wszystkim stawiać na rozwiązania i rozmowy pokojowe, które są największym gwarantem dla stabilności gospodarczej i spokoju na świecie.
FED poczeka z obniżkami stóp?
Na cenę złota zawsze mocno wpływa także polityka amerykańskiego FED-u.
- Decyzje Rezerwy Federalnej mają fundamentalne znaczenie dla królewskiego kruszcu. Widzieliśmy to jak na dłoni w ubiegłym tygodniu. Tak mocny spadek złota na wartości to efekt publikacji wyników badania koniunktury gospodarczej w USA w grudniu 2023 roku. Sprzedaż detaliczna wzrosła znacznie bardziej niż spodziewali się analitycy, a to z kolei skłoniło wielu graczy na rynku do konkluzji, że sytuacja gospodarcza jest całkiem niezła. W związku z tym FED wcale nie musi – wbrew wcześniejszym oczekiwaniom – obniżać stóp procentowych już w marcu, żeby uniknąć recesji
Jeśli dane gospodarcze nadal będą potwierdzały stosunkowo dobry stan amerykańskiej gospodarki, obniżki stóp mogą zatem przesunąć się w czasie.
- FED zakłada trzy takie obniżki w 2024 roku, a rynek i analitycy mówią nawet o pięciu czy sześciu. Warto zatem uważnie śledzić dane finansowe ze Stanów Zjednoczonych, bo to one najprawdopodobniej będą newralgicznym punktem, jeśli chodzi nie tylko o cenę złota, ale ogólnie o sytuację na rynkach finansowych w najbliższym roku – konkluduje ekspert