Na europejskich giełdach silne zniżki - nie widać szans na poprawę

Na zachodnioeuropejskich giełdach indeksy mocno zniżkują - na razie nie widać szans na poprawę sytuacji. "Wszechobecny" koronawirus i silne tąpnięcie notowań ropy naftowej potęgują awersję wśród inwestorów do wielu aktywów - wskazują maklerzy.

Benchmarkowy wskaźnik Stoxx 600 Europe spada o ponad 6 proc. Z rekordowego poziomu notowanego przez ten wskaźnik 19 lutego - spadek indeksu wynosi 21 proc.

W poniedziałek w Europie silnie tracą wszystkie sektory ze Stoxx 600. Kontrakty na indeksy w USA zniżkują po prawie 5 proc.

Inwestorów mocno niepokoi rozprzestrzeniający się koronawirus - globalnie jest już ponad 3.800 ofiar śmiertelnych tego wirusa i ponad 109 tys. osób zarażonych. Już połowa krajów na świecie notuje przypadki zarażenia koronawirusem.

Ray Dalio, założyciel Bridgewater Associates, twierdzi, że skutki ekonomiczne epidemii koronawirusa będą wymagać skoordynowanej reakcji fiskalnej, a banki centralne mają niebezpiecznie mały arsenał "amunicji".

"Ograniczona zdolność amerykańskiej Rezerwy Federalnej do obniżenia stóp procentowych i przeprowadzenia QE nie wystarczy, aby przeciwdziałać negatywnym skutkom rozprzestrzeniania się koronawirusa" - pisze Dalio w "Financial Times".

Analitycy prognozują, że po obniżce stóp przez Fed w ub. tygodniu o 50 pb, w przyszłym tygodniu amerykańska Rezerwa Federalna może ciąć koszty kredytu o dalsze 75 pb.

Jeszcze nie mamy kryzysu finansowego, ale jeśli rynki będą się nadal tak zachowywać jak obecnie, możemy go mieć

cenia Margaret Yang, strateg CMC Markets Singapore Pte.

Rynek zachowuje się tak, jakby miała nastąpić recesja

ostrzega.

Eksperci oceniają tymczasem, że gospodarka strefy euro może zmierzać w kierunku pierwszej recesji od 7 lat. W sytuacji gdy rząd Włoch próbuje opanować epidemię koronawirusa w swoich najprężniej rozwijających się regionach, a nowe przypadki zarażenia koronawirusem rosną z dnia na dzień w innych krajach, ekonomiści z Morgan Stanley i Berenberg prognozują, że PKB strefy euro spadnie w I połowie 2020 r.

Morgan Stanley obniżył w poniedziałek swoje prognozy wzrostu PKB strefy euro w całym 2020 r. do 0,4 proc. z 0,9 proc. poprzednio. Podobnie Nomura obniżył swój całoroczny szacunek PKB eurolandu do 0,4 proc.

Eksperci Berenberg z kolei prognozują spadek PKB w strefie euro o co najmniej 0,4 proc. w I i II kwartale. PKB Włoch może w 2020 r. spaść o 1,2 proc., a gospodarka Niemiec może się skurczyć o 0,4 proc.

W czwartek zbierają się bankierzy z Europejskiego Banku centralnego i praktycznie jest już gwarancja, że będzie jakieś działanie EBC, chociaż ekonomiści są podzieleni co do tego, czy bank obniży stopy procentowe, czy też skupi się na programach mających na celu utrzymanie akcji kredytowej banków.

Tymczasem Niemcy, największa gospodarka w Europie, zamierzają zainwestować dodatkowe 12,4 mld euro w latach 2021-24 i wprowadzić zmiany, które ułatwią firmom dotkniętym koronawirusem, takim jak m.in. Deutsche Lufthansa, ubieganie się o pomoc, gdy są zmuszone do tymczasowego wstrzymania pracy.

Inwestorzy zwracają uwagę na nowe zagrożenie jakie pojawiło się na rynkach - "wojnę cenową" na rynku ropy - po tym, jak w ub. tygodniu nie udało się osiągnąć porozumienia OPEC i Rosji w sprawie obniżenia dostaw surowca na globalne rynki paliw, a Arabia Saudyjska zamierza znacznie obniżyć ceny jej surowca i zapowiedziała zwiększenia dostaw.

W poniedziałek notowania ropy na giełdach spadały nawet o o 30 proc. Teraz WTI na NYMEX tanieje o ok. 23 proc. do 31,80 USD za baryłkę, a Brent na ICE traci 22 proc. do 35,34 USD za baryłkę.

Źródło

Skomentuj artykuł: