Wojna cenowa Waszyngtonu z Pekinem może oznaczać wyższe koszty dla części polskich firm - wskazuje wtorkowa "Rzeczpospolita". Są już pierwsze sygnały o podnoszeniu cen przez ich chińskich kontrahentów - czytamy w artykule.
"Rz" podaje przykłady, gdzie zanotowano wzrost cen. Postawiono tezę, że to jedna z prób zwiększenia zysków chińskich zakładów, które są osłabione przez wojnę celną ze Stanami Zjednoczonymi.
"Brak możliwości eksportu do USA teoretycznie powinien wpływać na większą podaż i niższe ceny, natomiast widzimy już odwrotne sytuacje, tzn. tam, gdzie produkty są pożądane przez klientów, pojawiły się próby podniesienia cen"
– wskazał cytowany w artykule prezes firmy Focus Garden Michał Bartkowiak.
Innym trendem jest przenoszenie produkcji amerykańskich firm z Chin do innych azjatyckich krajów. Chodzi m.in. o ubrania.
"W perspektywie kolejnych miesięcy można spodziewać się zatem zauważalnego spadku cen w tym obszarze, choć dziś ciężko jest określić jego skalę"
- powiedział wiceprezes LPP Marcin Piechocki.
W materiale powołano się także na dane Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH). Jak podsumowano, "Unia Europejska może odczuwać presję", ale zaznaczono przy tym, że przy tworzeniu prognoz "warto zachować spokój".