Polski konsument zrobił niespodziankę

Największą niespodziankę na początku roku sprawił ten silnik wzrostu gospodarczego, w który mało kto wierzył, czyli polski konsument – napisali ekonomiści Banku Pekao w poniedziałkowym komentarzu do danych GUS.

W poniedziałek GUS podał, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w styczniu 2025 r. wzrosła o 4,8 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 17,3 proc. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w ubiegłym miesiącu wzrosła o 6,1 proc. w ujęciu rocznym. Ekonomiści Pekao stwierdzili, że to wynik znacznie powyżej ich prognoz oraz oczekiwań rynkowych i że jest to najwyższy wzrost sprzedaży detalicznej od maja zeszłego roku, a także „jedna z większych pozytywnych niespodzianek w ostatnich latach”.

„W stosunku do naszych założeń wyższy okazał się wzrost sprzedaży samochodów i farmaceutyków (po ok. 5 pkt. proc.), żywności (2 pkt. proc.) oraz mebli i sprzętu RTV i AGD (prawie 15 pkt. proc. – sic!). Poniżej prognoz ukształtowała się za to sprzedaż „galeriowa” (książki, prasa i pozostałe wyspecjalizowane sklepy – 8 pkt. proc. rozczarowania). Generalnie, nie widzimy w styczniowej sprzedaży ewidentnych jednorazowych zdarzeń. Wręcz przeciwnie – zaskoczenie dotyczyło kilku kategorii a większość dynamik ze stycznia nie wybiega poza wieloletnie wzorce sezonowe” – czytamy w komentarzu Banku Pekao.

Dodali, że wyjątek może tu stanowić sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD. W styczniu spadła ona o 17 proc. w ujęciu miesięcznym, podczas gdy typowo o tej porze roku sprzedaż w tej kategorii zwykle spadała o 25-35 proc, w ujęciu miesięcznym. Dodali jednak, że z kolei w grudniu wynik w tej kategorii był najgorszy w historii, bo wówczas wzrost sprzedaży wyniósł tylko 7,7 proc. w stosunku do listopada ub.r., podczas gdy zwykle notowany jest skok sprzedaży o 15-30 proc. w ujęciu miesięcznym. Analitycy Pekao stwierdzili, że kiedy poprzednio wyniki grudnia również były słabe – a tak było w 2022 oraz w 2023 – to styczniowe wyniki z lat 2023 i 2024 nie przynosiły takiej poprawy. W efekcie ocenili, że tegoroczny wynik ze stycznia „wygląda więc na ważny sygnał, nawet jeśli jest przesadzony”.

Jeden miesiąc wiosny nie czyni i nie należy przeceniać znaczenia styczniowej niespodzianki. Tym niemniej, dynamika sprzedaży i jej struktura oraz dość pozytywne sygnały płynące z badań koniunktury konsumenckiej każą sądzić, że coś w konsumpcji drgnęło. Tym czymś jest zakończenie procesu odbudowy oszczędności”

 – stwierdzili ekonomiści Banku Pekao.

Zielonka: Konsumpcja odegra dużą rolę

Mariusz Zielonka z Konfederacji Lewiatan stwierdził, że sprzedaż detaliczna staje się "światełkiem w tunelu danych makroekonomicznych". Wskazał, że Polacy odbudowują oszczędności, choć patrząc na nastroje konsumentów "nie widać jakiś wielkich zapędów do wyraźnego zwiększenia zakupów".

"Wydaje się, że konsumpcja będzie w tym roku odgrywała jednak większą rolę we wzroście PKB aniżeli w 2024 r."

 - ocenił Zielonka.

Według eksperta Konfederacji Lewiatan w ostatnim czasie wzrosty i spadki sprzedaży detalicznej zależą od wahań sprzedaży samochodów (wzrost o 21,9 proc.). "Za zakup aut odpowiadają jednak w większości firmy. Także ciężko pokusić się o wielki entuzjazm i doszukiwanie się przełomu w sprzedaży detalicznej" - zauważył.

Jego zdaniem entuzjazm ten może budzić odbicie w sprzedaży dóbr trwałych, czyli RTV i AGD, gdyż jest wynikiem utrzymywania się dodatniej dynamiki realnych wynagrodzeń. Analityk zwrócił ponadto uwagę, że wzrost sprzedaży farmaceutyków o ponad 12 proc. jest oznaką wysokiego wzrostu zachorowalności Polek i Polaków.

Źródło