Inflacja w Polsce od pół roku nieprzerwanie wygasa. W lutym wzrost cen konsumenckich osiągał najwyższy od 1996 r. pułap 18,4 proc. r/r. W dobiegającym końca miesiącu dynamika CPI wyhamowała z 10,8 do 10,1 proc r/r, ale pierwszy raz od marca nie wypadła poniżej rynkowych prognoz – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl .
Zdaniem eksperta jednocyfrowa inflacja przedstawiona została jako warunek do obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. - Co się odwlecze, to nie uciecze – wskazuje Sawicki.
Obniżki stóp procentowych na horyzoncie
Jak ocenia dynamika cen zarówno konsumenckich, jak również bazowych, zakończy trzeci kwartał poniżej kluczowej w oczach władz monetarnych bariery 10 proc. Taka, praktycznie przesądzona perspektywa sprawia, że już na posiedzeniu 6 września, czyli w przededniu rocznicy ostatniej podwyżki, RPP powinna ściąć stopy procentowe. Obniżka stopy referencyjnej NBP z 6,75 do 6,5 proc. zainauguruje cykl luzowania, w ramach którego do końca przyszłego roku koszt pieniądza zostanie zredukowany do około 5 proc.
Ceny już nie rosną
W ujęciu miesiąc do miesiąca ceny konsumenckie ostatni raz wzrosły w kwietniu. W sierpniu w porównaniu z lipcem nie uległy zmianie. Ceny żywności spadły trzeci raz z rzędu, tym razem o 1 proc. m/m. Nieprzerwanie hamuje inflacja bazowa. Jej roczna dynamika osunęła się poniżej 10,5 proc. r/r, a od września zacznie przybierać wartości jednocyfrowe.
Jednocześnie z publikacją inflacji GUS przedstawił pełne dane o dynamice PKB w drugim kwartale. Z -0,5 do 0,6 proc. r/r obniżono pierwszy szacunek. Konsumpcja skurczyła się o -2,7 proc. r/r, notując jedynie minimalnie lepszy wynik niż w pierwszych trzech miesiącach 2023 r. Za rozczarowujące tempo wzrostu odpowiadają przede wszystkim zapasy.
Mocnym punktem jest 7,9 proc. wzrost inwestycji