Bank Światowy w raporcie na temat bezpieczeństwa na drogach szacuje, że Indie muszą w ciągu dekady zainwestować 109 mld USD, aby zmniejszyć liczbę wypadków o połowę. Zysk z inwestycji może wynieść nawet 3,7 proc. PKB rocznie.
Najnowszy raport Banku Światowego dotyczący bezpieczeństwa na indyjskich drogach przypomina, że co roku w wypadkach drogowych ginie tam 150 tys. osób, a ok. 750 tys. jest rannych lub trwale okaleczonych.
Na co drugim kilometrze dróg krajowych i autostrad ginie rocznie jedna osoba - ten wskaźnik jest dziesięciokrotnie wyższy niż w krajach rozwiniętych.
„W Indiach w 2016 roku do 34,5 proc. wypadków śmiertelnych doszło na drogach krajowych, które stanowią tylko 1,8 proc. całej sieci drogowej” – piszą eksperci Banku Światowego w raporcie.
- Kiedy kraje osiągają współczynnik motoryzacji między 50 a 100 na tysiąc osób, wypadki drogowe stają się wiodącą przyczyną śmierci
W Indiach ten wskaźnik wynosi 159 pojazdów.
- W ostatniej dekadzie liczba pojazdów w Indiach podwoiła się i można zaobserwować trend rosnący - podkreśla.
Tylko w czwartek 20 osób zginęło w stanie Tamilnadu, gdy autobusu zderzył się z ciężarówką, sześć osób zginęło w podobnym wypadku Maharastrze. Pięcioosobowa rodzina zginęła z kolei na drodze między Dżammu i Pathankot, a cztery kolejne osoby, gdy traktor wywrócił się w dystrykcie Bastar, w stanie Ćhattisgarh.
Eksperci Banku Światowego szacują, że wypadki kosztują indyjską ekonomię między 3-5 proc. PKB rocznie. Inwestycja 109 mld USD w ciągu 10 lat w bezpieczeństwo drogowe, może za to przynieść zyski gospodarce w wysokości ok. 3,7 PKB rocznie.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia z 2018 roku na 100 tys. ludzi ginie na indyjskich drogach 16,6 osoby. Na świecie najgorzej pod tym względem jest w Liberii, gdzie wskaźnik wynosi niemal 35,9, a najlepiej w Norwegii (2,1) i Szwajcarii (2,7) oraz Wielkiej Brytanii (3,1). W Polsce ginie 9,7 osoby na 100 tys. ludzi.