Lichwa w Internecie i na słupie. Wyniki badania szarej strefy pożyczek w Polsce

Federacja Konsumentów opublikowała raport „Sytuacja finansowa Polaków. Czy spłacamy swoje długi?”, który stanowi pierwszą próbę kompleksowego spojrzenia na kredyty konsumenckie, nie tylko na regulowanym rynku, lecz również w szarej strefie.  

Badanie jakościowe, przeprowadzone w marcu 2025 r. przez ABR SESTA na grupie konsumentów, którzy nie uzyskali finansowania w instytucjach finansowych (bankach i firmach pożyczkowych) pokazuje doświadczenia osób, które ze względu na złą ocenę zdolności kredytowej były zmuszone szukać środków poza rynkiem regulowanym przez Komisję Nadzoru Finansowego i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. 

- Nie ma danych, choćby szacunkowych, na temat szarej strefy kredytów konsumenckich w Polsce, a my chcieliśmy zrozumieć, co się dzieje z konsumentem po odmowie kredytu lub pożyczki – dlaczego i gdzie szuka pomocy, z kim się kontaktuje i jakie ponosi ryzyko. Dobrze wiemy, że potrzeby finansowe nie znikają wraz z odrzuceniem wniosku 

– mówi Monika Kosińska-Pyter, prezeska Federacji Konsumentów, która zleciła badanie. 

Wnioski z badania są niepokojące: 
●    Decyzje o wzięciu pożyczki są podejmowanie pod wpływem silnych emocji – presji czasu, wstydu, poczucia braku wyjścia z sytuacji; 
●    Już na etapie przeglądania ofert pożyczkobiorcy mogą paść ofiarą oszustw;
●    Pożyczki w szarej strefie obarczone są „lichwiarskim” oprocentowaniem na poziomie 100% i zabezpieczane zastawem sprzętu elektronicznego, AGD lub groźbami.

Wykluczeni finansowo szukają pożyczek w Internecie i na słupach

Konsumenci trafiają do szarej strefy, ponieważ odmówiono im finansowania w instytucjach finansowych, a zmagają się najczęściej z nagłymi sytuacjami życiowymi, takimi jak choroba czy utrata pracy. Są to osoby o różnym statusie materialnym, rodzinnym, o różnym wykształceniu, co oznacza, że nieprzewidziane zdarzenia mogą dotknąć niemal każdego. 

Badani wskazują, że ofert pożyczek poza nadzorowanym rynkiem szukają najczęściej w Internecie, w mediach społecznościowych, serwisach ogłoszeniowych czy też na przystankach lub słupach. Już na tym etapie mogą paść ofiarą oszustw. Oszuści podszywający się pod rzekome zagraniczne instytucje finansowe proszą o dokonanie wstępnej wpłaty, zwykle ok. 200–350 zł, obiecując, zrealizowanie pożyczki po jej uiszczeniu. 

Proste warunki i „lichwiarski” procent

Proces “weryfikacji” pożyczkobiorcy w szarej strefie przebiega bardzo szybko. Warunki spłaty uzgadniane są indywidualnie, a pożyczkodawcy wymagają dokumentacji dotyczącej dochodów, pobieranych świadczeń i zatrudnienia. Do spotkań dochodzi w miejscach takich jak kawiarnie, samochody czy lombardy. Umowa pożyczki jest zazwyczaj przygotowywana przez pożyczkodawcę. Niestety, choć są to zwykle zaledwie dwie strony, nie wszyscy czytają całą ich treść.  

Kwota pożyczki, o którą ubiegają się badani, wynosi najczęściej od 1000 do 5000 zł i jest zabezpieczana w różny sposób: od zastawu sprzętu elektronicznego czy AGD, po straszenie wizytą „chłopaków z miasta”. W większości przypadków pożyczki mają wysokie oprocentowanie na poziomie 100%. Kwota do spłaty jest dwukrotnie wyższa od pożyczonej.

- Myśmy się umówili po prostu przed [charakterystyczny punkt miasta]. Pan miał już kartkę przygotowaną, oczywiście mój dowód chciał, wszystko i do samochodu mnie wziął i mówi, jak to ma wyglądać – on mi pożycza 1000 zł na miesiąc, muszę oddać 2000 zł. Za każdy dzień spóźnienia jest 100 zł więcej. Jeżeli będę się spóźniał, to chłopaki z miasta wtedy przyjadą i po prostu odbiorą 

– opowiada jeden z badanych.

Silne emocje i nieprzemyślana decyzja

Decyzja o pożyczeniu pieniędzy w szarej strefie podejmowana jest często pod wpływem silnych emocji – stresu, presji, wstydu czy poczucia braku wyjścia z sytuacji. Z jednej strony badani zdają sobie sprawę z ryzyka, a z drugiej jest to dla nich jedyna szansa na pilne uzyskanie gotówki. Fakt, że sama procedura jest szybka i krótka, powoduje, że ta decyzja nie zawsze jest w pełni przemyślana. 

Raport „Sytuacja finansowa Polaków. Czy spłacamy swoje długi”

Badanie stanowi część szerszego opracowania pt. „Sytuacja finansowa Polaków. Czy spłacamy swoje długi”, które na podstawie dostępnych publicznie danych i zrealizowanych zlecenie Federacji Konsumentów badań ilościowych i jakościowych podejmuje próbę analizy i podsumowania sytuacji ekonomicznej i zachowań Polaków korzystających z produktów na rynku kredytu konsumenckiego. 

- Wierzymy, że wyniki naszej analizy będą istotnym głosem w debacie na temat dalszego rozwoju rynku kredytów konsumenckich. Nadal potrzebujemy rozwiązań systemowych, takich jak mądre przepisy i odpowiednia edukacja, które zapewnią zarówno ochronę przed nadmiernym zadłużeniem, jak i realną pomoc dla tych, którzy znajdą się w trudnej sytuacji finansowej. W chwili bowiem, gdy konsument wpada w szarą strefę, przestaje być konsumentem – podsumowuje Kosińska-Pyter. 

Źródło