Im niższa inflacja i stopy procentowe, tym mniejsze napięcia w budżetach gospodarstw domowych. M.in. dlatego skłonność do szybszego spłacania długów zaczęła wyraźnie spadać – informuje "Rzeczpospolita".
Z danych z Biura Informacji Kredytowej wynika, że w 2023 r. na nadpłatę swych kredytów Polacy przeznaczyli ok. 16,7 mld zł – o ok. 27 proc. mniej od rekordowego pod tym względem 2022 r. (wówczas było to 22,8 mld zł).
Podobne tendencje widać w wartości wcześniejszych spłat całych kredytów. W 2021 r. wyniosły one 18,2 mld zł, po czym wzrosły do niemal 30 mld zł w 2022 r., a w minionym roku spadły o ok. 19,2 proc., do 23,9 mld zł – podaje "Rzeczpospolita".
Gazeta wskazuje, że nadpłaty kredytów to także wynik racjonalnych kalkulacji, co bardziej opłaca się robić ze swoimi nadwyżkami finansowymi.
"Jeśli odsetki, jakie można uzyskać z lokat bankowych czy innych bezpiecznych form oszczędzania, są znacząco niższe niż płacone odsetki od zaciągniętych zobowiązań, to bardziej korzystne jest właśnie nadpłacanie kredytów. W 2022 r. ta dysproporcja była szczególnie duża, gdy oprocentowanie depozytów banków rosło znacząco wolniej niż oprocentowanie kredytów"