5 stycznia 2025 roku Nowy Jork wprowadził długo dyskutowane opłaty za wjazd do centrum miasta, stając się pierwszym miastem w Stanach Zjednoczonych, które zdecydowało się na taki krok. Czy ten ruch zapoczątkuje nową erę miejskiego transportu i ekologii w USA i na całym świecie?
Nowe przepisy dotyczące opłat za wjazd mają kilka kluczowych celów: zmniejszenie korków na ulicach Manhattanu, poprawę jakości powietrza oraz generowanie środków finansowych na rozwój miejskiej infrastruktury. Właściciele samochodów osobowych muszą teraz płacić 9 dolarów w godzinach szczytu i 2,25 dolara poza nimi za wjazd na Manhattan poniżej 60. ulicy. Dla kierowców o rocznych dochodach gospodarstwa domowego poniżej 50 000 dolarów przewidziano 50% zniżki.
Ciężarówki z kolei płacą 14,40 dolarów w godzinach szczytu i 3,60 dolarów poza nimi. Godziny szczytu obejmują dni powszednie od 5:00 do 21:00 oraz weekendy od 9:00 do 21:00.
Koncepcja opłat za wjazd do centrum miasta nie jest nowa. Już w latach 50. XX wieku ekonomista z Uniwersytetu Columbia, William Vickrey, proponował takie rozwiązanie. W 2007 roku ówczesny burmistrz Michael Bloomberg próbował wprowadzić podobne przepisy, ale napotkał na opór polityczny.
Na świecie takie systemy działają od dziesięcioleci. Singapur wdrożył opłaty za wjazd w latach 70 - tych, Londyn w 2003 roku, a Sztokholm w 2007 roku. Nowy Jork jest jednak pionierem w Stanach Zjednoczonych, gdzie takie rozwiązania do tej pory pozostawały jedynie w sferze dyskusji.
Wprowadzenie opłat wywołało mieszane reakcje. Zwolennicy wskazują na korzyści ekologiczne i ekonomiczne, takie jak zmniejszenie ruchu ulicznego, poprawa jakości powietrza oraz pozyskanie funduszy na rozwój transportu publicznego. Krytycy jednak twierdzą, że opłaty stanowią dodatkowe obciążenie dla kierowców i mogą negatywnie wpłynąć na działalność gospodarczą w centrum miasta.
Sprzeciw wyraził także Donald Trump, prezydent elekt i były mieszkaniec Nowego Jorku, którego Trump Tower znajduje się w strefie objętej opłatami. Nazwał on nowe przepisy „katastrofą dla Nowego Jorku” i zasugerował, że będą one miały negatywne konsekwencje dla mieszkańców oraz biznesu.
Nowy Jork może stać się jednak przykładem dla innych miast w USA. Władze Chicago – miasta równie dotkniętego problemem zatłoczenia ulic – uważnie obserwują rozwój sytuacji. Decyzje podejmowane w Nowym Jorku mogą wyznaczyć kierunek dla innych metropolii, szukających sposobów na walkę z korkami i zanieczyszczeniem.
Chociaż opłaty za wjazd do centrum Nowego Jorku już obowiązują, ich przyszłość nie jest pewna. System spotkał się z oporem, ale został zatwierdzony przez sądy, co utrudni cofnięcie tego rozwiązania przez administrację prezydencką.