Główny Urząd Statystyczny podał dzisiaj, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2023 r. wyniosło 7368,97 zł, co oznacza wzrost o 11,9 proc. rdr. - czyli nominalnie o 786 złotych. Zdaniem ekonomistów, kolejne miesiące przyniosą dalszy wzrost płac realnych, a przełom roku przyniesie odbicie w konsumpcji.
PIE: Dalsze wzrosty płacy realnej
- Po skorygowaniu o inflację wynagrodzenia wzrosły o 1,8 proc.
- zauważył Sebastian Sajnóg z PIE.
Oznacza to, że płaca realna wzrosła najwyżej od lutego 2022 r.
Analityk zaznaczył, że najszybszy wzrost wynagrodzeń odnotowano w sektorze energetycznym (20,1 proc.), słabsze wyniki w rolnictwie (6,7 proc.).
W jego opinii w kolejnych miesiącach wynagrodzenia będą rosnąć szybciej od inflacji.
- Wynagrodzenia dalej rosnąć będą w dwucyfrowym tempie. Równocześnie tempo wzrostu cen będzie maleć - stwierdził. Sajnóg zwrócił uwagę, że NBP wskazuje, iż w III kwartale 38,4 proc. przedsiębiorstw planuje podnieść wynagrodzenia. Przed rokiem było to 46,5 proc. - przypomniał.
Jak podkreślił ekspert, dodatkowym motorem wzrostu wynagrodzeń będzie wzrost płacy minimalnej - w 2024 r. ponownie czeka nas podwójny wzrost do poziomu 4242 zł od początku roku oraz 4300 zł od lipca, czyli o 17,8 proc. i 19,4 proc.
- W rezultacie utrzyma się wysokie tempo wzrostu wynagrodzeń
- zaznaczył.
PIE zakłada, że zarówno w 2023, jak i w 2024 roku płace będą rosły średnio o kolejno 12,3 proc. i 11,7 proc., przy inflacji wynoszącej odpowiednio 12,6 proc. i 7,9 proc.
ING: Konsumpcja odbije pod koniec roku
Ekonomiści ING wskazują, że wzrost płac w ujęciu realnym będzie sprzyjał dalszej odbudowie dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, co przełoży się na odbicie konsumpcji pod koniec 2023 lub na początku 2024.
- Jednocześnie utrzymujący się na dwucyfrowym poziomie wzrost płac pozostaje wyzwaniem dla sprowadzenia inflacji do celu NBP
- dodano.
Wskazano, że przeciętne zatrudnienie w przedsiębiorstwach było w sierpniu na zbliżonym poziomie, jak przed rokiem.
Dodano, że coraz wyraźniejsze są oznaki słabości w zakresie zatrudnienia w tej części gospodarki, chociaż w warunkach spadku PKB nie są to głębokie zmiany.
- W porównaniu do lipca liczba etatów spadła o 12 tys., co historycznie jest słabym wynikiem jak na sierpień. Wciąż jednak rynek pracy znosi spowolnienie gospodarcze wyjątkowo dobrze
- podano.
PKO BP: Poprawa nastrojów konsumenckich
Według analityków PKO BP spadek inflacji w połączeniu ze stabilnym wzrostem wynagrodzeń i niskim bezrobociem jest przyczyną obserwowanej w ostatnich miesiącach poprawy nastrojów konsumenckich. We wrześniu ponownie wzrósł zarówno bieżący, jak i wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej, przy silnej poprawie oceny przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego, oraz obecnej sytuacji ekonomicznej kraju. W ocenie analityków najbliższe miesiące przyniosą koniec recesji konsumenckiej.
Wskazali, że w strukturze branżowej widać przyspieszenie dynamiki płac w energetyce oraz w górnictwie, a silniej niż przeciętnie rosło też wynagrodzenie w branżach o relatywnie niższej średniej płacy – w zakwaterowaniu i oraz administrowaniu i działalności wspierającej. Zdaniem analityków jest to zapewne konsekwencja podwyżki płacy minimalnej. Wskazali też, że nadal silnie rosną wynagrodzenia w transporcie, który zmaga się z niedoborami pracowników i zmianami regulacyjnymi.