Sprzedaż detaliczna znalazła się w kwietniu na wieloletnim maksimum – napisali ekonomiści Banku Pekao w komentarzu do poniedziałkowych danych GUS. Dodali, że za dobrym wynikiem sprzedaży stoi poprawa fundamentów popytu konsumpcyjnego.
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w kwietniu 2025 r. wzrosła o 7,6 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 6,2 proc. - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w ubiegłym miesiącu wzrosła o 7,9 proc., licząc rok do roku.
„Samo przyspieszenie nie jest tutaj zaskoczeniem – ruchomy termin Wielkanocy gwarantował tutaj mocne wahnięcie na sprzedaży. Zaskoczeniem jest to, że wszystkie inne kategorie okazały się znacznie mocniejsze od naszych założeń i często od wzorców sezonowych”
– napisali ekonomiści Banku Pekao w komentarzu do danych GUS.
Ocenili, że wzrost sprzedaży żywności w kwietniu to efekt Wielkanocy, która w ubiegłym roku przypadła w marcu, co spowodowało przesunięcie momentu kumulacji zakupów żywności. Dodali, że we wzroście sprzedaży żywności „zaskoczeń nie było”.
„(…) rynek samochodów i części nie chce się nasycać – w kwietniu sprzedaż tej kategorii wyhamowała minimalnie, z ok. 18 do 15 proc. r/r. Spodziewaliśmy się, że powrót poziomu rejestracji i sprzedaży pojazdów będzie początkiem znaczącego hamowania tej kategorii i powrotu do jednocyfrowych dynamik. Nic takiego w 2025 r. jak dotąd nie obserwujemy i należy rozważyć hipotezę, że wciąż realizuje się popyt odroczony z okresu napięć podażowych. Jeśli tak, to możemy mieć przed sobą okres sprzedaży przekraczającej wieloletni trend” – stwierdzili ekonomiści Pekao.
Zwrócili uwagę, że sprzedaż innych dóbr trwałych i półtrwałych albo przyspieszyła, albo utrzymała wysokie dynamiki. Jednak zalecili, aby zachować spokój przy ocenie danych o sprzedaży detalicznej, jako że ich zdaniem „nie można całkowicie wykluczyć działania innych jednorazowych czynników” niż zmiana terminu Wielkanocy.
„Dobrą praktyką zawsze było uśrednianie dynamik marca i kwietnia. Wynik tej operacji to tym razem 3,7 proc. r/r, czyli tylko nieco lepiej niż zeszłoroczna średnia (3,3 proc. r/r). Tym niemniej, sprzedaż znalazła się w kwietniu na wieloletnim maksimum (…) i jest to niewątpliwie pozytywny sygnał. Co więcej, poprawa nastrojów konsumenckich (w tym zwłaszcza bieżącej skłonności do konsumpcji) sugeruje, że za tak dobrym wynikiem sprzedaży stoi też poprawa fundamentów popytu konsumpcyjnego. Najważniejszym z nich jest przejście od nadzwyczajnego oszczędzania do całkiem standardowego konsumowania z bieżącego dochodu”
– napisali ekonomiści Pekao.