Politycy większości parlamentarnej coraz głośniej i śmielej mówią o możliwości wprowadzenia w Polsce euro. - Złoty niczego nam nie daje, niczego pozytywnego - twierdzi były premier, Marek Belka. Przeciwna wprowadzeniu euro jest zarówno opozycja, jak i większość polskiego społeczeństwa.
Właściwie od momentu przejęcia władzy przez Koalicję Obywatelską i jej koalicjantów, ze zwiększoną mocą powróciła dyskusja o wprowadzeniu w Polsce waluty euro. Głośno w tej sprawie wypowiadają się niektórzy politycy rządzącej koalicji, m.in. Ryszard Petru, a wtóruje im kilka tytułów prasowych.
Stanowisko rządu w tej sprawie jest jednak na razie powściągliwe.
Polska gospodarka nie jest przygotowana na przyjęcie wspólnej waluty. W Ministerstwie Finansów nie toczą się prace nad przyjęciem euro – powiedział kilka dni temu minister finansów Andrzej Domański.
Zdaniem byłego premiera, a obecnie europosła Marka Belki, szef resortu oraz premier "boją się o tym rozmawiać".
Złoty niczego nam nie daje, niczego pozytywnego
- powiedział Belka w TVN24. – Daje nam natomiast przynajmniej dwie rzeczy: koszt rozwoju gospodarczego jest u nas wyższy o te 2-2,5 p.p. Kapitał jest droższy, to są miliardy złotych. A poza tym własna waluta oznacza konieczność gromadzenia rezerw walutowych. Ludzie są dumni, że mamy sztaby złota, ale to są koszty, jak w piach wodę byśmy wlewali – mówił dalej.
Zaznaczył jednocześnie, że "euro nie jest żadnym panaceum".
Przeciwna wprowadzeniu euro w Polsce jest opozycja parlamentarna, która utrzymanie polskiej złotówki zamieściła w politycznym planie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Musimy powiedzieć (...) "tak dla polskiej złotówki", bo euro dzisiaj jest walutą opłacalną już w gruncie rzeczy tylko dla jednego państwa, bo nawet Holendrzy zaczynają narzekać" – powiedział Jarosław Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS, nie można zgodzić się na coś, co "pozbawia nas suwerenności i powoduje, że nasze zasoby finansowe lądują w niemieckim w istocie banku".
Jak wskazał Kaczyński, wprowadzenie euro do Polski będzie "uderzeniem w stopę życiową i uderzeniem w popyt, czyli uderzeniem w całą gospodarkę".
Zgodnie z sondażem United Surveys dla Wirtualnej Polski z marca 2024 r., blisko 67 proc. Polaków woli pozostać przy złotym. Przyjęcie euro popiera 27 proc. badanych.