Sądy przyspieszyły w sprawach frankowych. Rząd zapowiada też reformy - na ich efekty trzeba będzie poczekać nawet kilka lat

Po najnowszych statystykach widać, że w sądach okręgowych o ponad 40 proc. wzrosła rdr. łączna liczba załatwionych spraw frankowych. Jednak składanych tam pozwów wciąż jest więcej. 

Istnieje realna szansa na odwrócenie sytuacji, zwłaszcza jeśli będą kontynuowane działania na rzecz optymalizacji procesów sądowych, a do tego zasoby ludzkie i techniczne zostaną zwiększone. Nowy rząd zapowiedział już uzupełnianie braków kadrowych, w tym zintensyfikowanie rekrutacji i ułatwienie dostępu do szkoleń dla sędziów i pracowników sądownictwa. Jednak realizacja tych planów może napotkać na liczne wyzwania strukturalne i biurokratyczne. Na efekty trzeba będzie więc poczekać kilka lat. Póki co rozpatrywanie spraw frankowych nieznacznie przyspieszyła wprowadzona w ub.r. nowelizacja k.p.c. Widać też polepszenie efektywności pracy sądów.

Jest lepiej, ale wciąż nie dość dobrze

Z najnowszych dostępnych danych wynika, że liczba załatwionych spraw frankowych w sądach okręgowych (dane pochodzą z 47 jednostek) wzrosła aż o 41% rdr. To może świadczyć o lepszej organizacji pracy i dostosowaniu procesów sądowych do większej liczby spraw. Niemniej, pomimo polepszenia efektywności pracy sądów, dynamika procesów frankowych jest nadal zmienna i często hamowana przez przeciwności interesów między bankami a kredytobiorcami. 
Należy podkreślić, że do sądów okręgowych łącznie wpływa więcej pozwów w kwestiach frankowych, niż jest załatwianych spraw z tego zakresu. To sygnał o konieczności dalszego optymalizowania procesów sądowych, aby móc skutecznie radzić sobie z rosnącym obciążeniem. Coraz większa liczba postępowań wynika m.in. z pogłębiającej się świadomości prawnej kredytobiorców oraz aktywizacji ich działań prawnych w obliczu nowych orzeczeń sądowych i uchwał, które mogą być postrzegane jako szansa na korzystne rozwiązanie ich sytuacji.
Rosnące obciążenie sprawami frankowymi może skutkować dłuższymi okresami oczekiwania na rozprawy i rozstrzygnięcia. Jednak istnieje szansa na to, że w najbliższym czasie sytuacja się odwróci i liczba załatwianych spraw zacznie przewyższać ilość nowych pozwów. To już np. nastąpiło w I kw. br. w Sądzie Okręgowym w Warszawie. 

Realna szansa na poprawę

Sytuacja w zakresie załatwiania spraw frankowych powinna stopniowo się poprawiać. Wzrosty w ich liczbie mogą być zróżnicowane w zależności od regionu i konkretnej organizacji pracy w poszczególnych sądach. Jeśli procesy sądowe zostaną dodatkowo zoptymalizowane, a zasoby ludzkie i techniczne – adekwatnie zwiększone, można oczekiwać umiarkowanego wzrostu efektywności. Konkretne statystyki będą zależały od tych działań, ale realistyczne jest przewidywanie wzrostów rzędu kilku procent rocznie, pod warunkiem utrzymania obecnych trendów i inwestycji w system sądowniczy.
Ze strony nowego rządu słychać zapowiedzi większej aktywności w kwestii uzupełniania braków kadrowych w sądach. Wypowiedzi jego przedstawicieli sugerują, że planują oni zintensyfikować rekrutacje oraz ułatwić dostęp do szkoleń dla sędziów i pracowników sądownictwa.

Realizacja tych planów może jednak napotkać na liczne wyzwania strukturalne i biurokratyczne, opóźniające widoczne efekty.
Jednak szansa na to, że liczba załatwianych spraw przewyższy ilość nowych pozwów, jest realna, zwłaszcza jeśli kontynuowane będą działania na rzecz optymalizacji procesów sądowych. Kluczowe będzie tutaj systemowe i praktyczne wsparcie w postaci wprowadzenia usprawnień proceduralnych. Wzrost wydajności sądów, lepsze planowanie pracy, a także implementacja nowoczesnych technologii mogą przyczynić się do tego, że sądy będą w stanie szybciej przetwarzać sprawy. Zyskają na tym przede wszystkim frankowicze. Dla wielu z nich szybkie i sprawiedliwe rozstrzygnięcie przyniesie znaczną ulgę finansową oraz emocjonalną. Dla banków może to oznaczać zamknięcie niepewnych zobowiązań, ale także konieczność reagowania na niekorzystne wyroki sądowe i organizowania dodatkowych rezerw. 

Jednak konkretne efekty działań, mających na celu usprawnienie procesu sądowego i zwiększenie dostępności sądownictwa dla frankowiczów, mogą być widoczne dopiero za kilka lat. Reformy sądowe często wymagają nie tylko wprowadzenia zmian legislacyjnych, ale także odpowiedniego czasu na ich implementację i ocenę rezultatów. W związku z tym pełna ocena ich wpływu na system sądownictwa i szybkość rozstrzygania spraw frankowych będzie możliwa po upływie kilku lat. Taki czas jest potrzebny na obserwację długoterminowych trendów i reakcji systemu sądowego.

Efekt nowelizacji k.p.c.

Już ponad rok temu wprowadzona nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.) miała na celu przyspieszenie i usprawnienie procesów sądowych. Zmiany objęły m.in. uproszczenie niektórych procedur oraz lepszą organizację pracy sądów. Jednak może upłynąć jeszcze trochę czasu, zanim zobaczymy stałe i znaczące skrócenie okresów rozpatrywania spraw frankowych w sądach okręgowych.
Obecnie załatwianie ich w pierwszej instancji trwa zwykle od półtora roku do dwóch lat. Etap apelacyjny może zająć od roku do półtora roku. 
Czas rozpatrywania sprawy jest indywidualny i zależy od kalendarza sędziego oraz sądu, w którym toczy się postępowanie. Przykładowo, w Warszawie proces trwa średnio od pięciu do sześciu lat. Niemniej niektórzy sędziowie wydają wyroki już po trzech miesiącach. Z kolei w Łodzi sprawy są rozstrzygane przeciętnie w ciągu roku. Jednak istnieją przypadki, w których nie zapada wyrok nawet przez trzy lata. Nie ma na to żadnej reguły. 

Z jednej strony prawnicy frankowiczów starają się przyspieszać procesy, naciskając na szybsze terminy rozpraw. A z drugiej – banki stosują strategie, których celem jest przeciąganie procesów. Postępują w ten sposób, aby opóźnić potencjalnie niekorzystne dla siebie decyzje, zwłaszcza że stoją przed dużą liczbą spraw. Ostatecznie tempo załatwiania spraw frankowych w sądach okręgowych w dużym stopniu zależy od obciążenia sędziów oraz organizacji ich pracy.

Źródło

Skomentuj artykuł: