Co roku z Afryki przemyca się 320-470 ton złota, wartego 24-35 mld dolarów, a duża jego część trafia do Dubaju, zanim zostanie legalnie reeksportowana do innych krajów, między innymi do Szwajcarii - poinformowała w raporcie „Na tropie afrykańskiego złota” szwajcarska organizacja Swissaid.
Tylko w 2022 r. z kontynentu afrykańskiego wywieziono nielegalnie co najmniej 435 ton złota. Są to znaczące liczby, które oznaczają znaczną utratę dochodów wielu państw afrykańskich.
Aby utrudnić śledzenie wywozu złota, przemytnicy tworzą skomplikowany łańcuch, zaczynający się w nielegalnych kopalniach, ciągnący się przez wielokrotne sprzedaże, którym za każdym razem towarzyszy przetapianie surowca, a kończący się na legalnym eksporcie. Złoto, nim dotrze do ostatecznego odbiorcy, przechodzi przez setki rąk i dziesiątki krajów.
Właśnie tą nieprzejrzystością zajęli się śledczy Swissaid. Aby podążać śladem metali szlachetnych, oszacowali produkcję złota i handel nim, zarówno zadeklarowanym, jak i niezadeklarowanym, we wszystkich 54 krajach Afryki na przestrzeni ponad dziesięciu lat. Ponieważ to Afryka jest głównym kontynentem produkującym złoto, a wiodącymi jego producentami są Ghana, Republika Południowej Afryki, Mali, Burkina Faso i Sierra Leone.
Podążanie za afrykańskim złotem doprowadziło szwajcarskich badaczy do Dubaju, który uznali za międzynarodowe centrum handlu tym kruszcem. Transportowane jest tam samolotem „w bagażu podręcznym lub w luku bagażowym, liniowymi lotami lub prywatnymi odrzutowcami” - piszą autorzy raportu. Ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich całkowicie leganie trafia ono między innymi do Szwajcarii i Indii.
W 2022 r. Szwajcaria odpowiadała za 21 proc. bezpośredniego importu afrykańskiego złota. Kraj ten importuje także znaczną ilość złota z Dubaju (ponad 1670 ton w latach 2012-2022). Ponieważ Zjednoczone Emiraty Arabskie nie mają na swoim terytorium kopalń złota, importują je głównie z Afryki, często bez deklaracji pochodzenia. Z badania wynika, że w latach 2012–2022 z Afryki do Zjednoczonych Emiratów Arabskich sprowadzono 2596 ton złota niezgłoszonego do eksportu.
Ponieważ szwajcarskie ustawodawstwo za miejsce pochodzenia uznaje ostatnie miejsce przetworzenia, złoto importowane z Dubaju uznawane jest za emirackie.
„Ta sytuacja jest problematyczna, ponieważ od wielu lat przemycane złoto, potencjalnie powiązane z konfliktami lub naruszeniami praw człowieka, legalnie ląduje w Szwajcarii”
– tłumaczy Marc Ummel, współautor raportu. A Szwajcaria ma tu do odegrania ważną rolę, posiada bowiem cztery z dziewięciu największych rafinerii na świecie i przez nią przechodzi prawie 50 proc. światowego importu złota. Zaostrzenie przepisów, dotyczących tego importu, miałoby realny wpływ na światowy handel tym kruszcem - dodaje.