W pierwszej połowie 2023 roku na OLX użytkownicy opublikowali 111 mln ogłoszeń, z czego 68% stanowiły rzeczy używane. Sprzedają je zarówno osoby prywatne, jak i biznes. Re-commerce, bo taką nazwę nosi gałąź handlu związana z ponowną sprzedażą zakupionych wcześniej przedmiotów, w ostatnich latach znacznie przyspieszył. Handel „z drugiej ręki” przenosi się także mocno do sieci. Aż 59% ankietowanych Polaków deklaruje, że uczestniczą w nim wyłącznie online. Co więcej, ⅔ z nas kupiło lub sprzedało w ciągu roku używany przedmiot.
Re-commerce to gałąź handlu, która oparta jest przede wszystkim na ponownej sprzedaży lub wymianie już wcześniej zakupionych z innego źródła towarów lub produktów, m.in. odzieży, elektroniki, mebli, biżuterii czy książek. Znany od lat mechanizm nabywania „z drugiej ręki”, niegdyś związany z tradycyjnym handlem w mniej prestiżowych lokalizacjach, outletach, sklepach second hand lub mniej oficjalnymi kanałami, dziś należy do najbardziej dynamicznie rozwijających się obszarów handlu online.
W 2021 r. Portal Cross-Border E-commerce Europe opublikował raport z którego wynikało, że europejski rynek re-commerce wart był około 75 mld euro. Rynek re-commerce rósł globalnie w ciągu ostatnich 5 lat średnio o 10% każdego roku, osiągając w 2022 r. wartość 174 mld dolarów. Na rynku polskim, a nawet europejskim, wciąż brakuje jeszcze kompleksowych opracowań danych, które umożliwiłyby choćby oszacowanie wielkości rynku re-commerce dla naszego regionu. Natomiast potencjał lokalnego polskiego rynku pokazują dane OLX: w pierwszej połowie 2023 roku w tym serwisie użytkownicy opublikowali 111 mln ogłoszeń, z czego 68% stanowiły rzeczy używane, co czyni platformę jednym z liderów rynku re-commerce w Polsce.
- Dzięki cyfryzacji, ale także rosnącej jakości wystawianych do sprzedaży przedmiotów handel „z drugiej ręki” zyskuje nowe oblicze. Re-commerce to nie tylko produkty używane, ale także nowe, np. zakupione i nigdy nie uruchomione, a także te używane sporadycznie i zadbane, czy często pozostające w oryginalnym opakowaniu. Przykładem może być nigdy nieodfoliowany smartfon, który był nietrafionym prezentem czy raz noszona sukienka. Choć są praktycznie nowe, nie pochodzą jednak od pierwotnych sprzedawców. Re-commerce wprowadza te przedmioty w obrót, dając szansę na ich nabycie konsumentom rezygnującym z tradycyjnych zakupów z powodów praktycznych, finansowych czy też etycznych. A grono takich odbiorców systematycznie rośnie
Najbliższe lata mają sprzyjać dalszemu wzrostowi tego rynku online i jego znaczenia w codziennym życiu konsumentów. Ma on wciąż bardzo duży potencjał. W Polsce wciąż chętniej kupujemy, niż sprzedajemy posiadane przedmioty „z drugiej ręki”, często zachowane w bardzo dobrym stanie. Jak wskazuje przytaczany w raporcie sondaż CBOS, w 2022 r. 84% Polaków zdecydowało się na zakupy w internecie, ale tylko 46% deklarowało zbycie produktu online w tym czasie.
- Od lat obserwujemy, jak Polaków przyciąga do handlu online większa wygoda i oszczędność czasu. Zakupy w sieci oznaczają także dostęp Polaków do milionów produktów nie ograniczony do sezonowych kolekcji czy “analogowego” asortymentu. Jednocześnie wygodny, profesjonalny handel re-commerce jest na tle sprzedaży nowych produktów wciąż stosunkowo nowym zjawiskiem i ma on potencjał wzrostowy. W najbliższych latach czeka go dalsza profesjonalizacja, dążąca za rosnącym zainteresowaniem nowych odbiorców przedmiotami “z drugiej ręki”